News: Futbol inny niż przy Łazienkowskiej

Futbol inny niż przy Łazienkowskiej

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

16.07.2012 11:51

(akt. 14.12.2018 13:57)

Rozgrywki piłkarskie w Ekstraklasie jeszcze nie ruszyły. Zakończyły się za to rozgrywki futbolu. Futbolu Amerykańskiego, którego finał odbył się na Stadionie Narodowym. Polskie "Superbowl" można określić w dwóch słowach - wygrali faworyci. Postanowiliśmy wybrać się na ten mecz przed emocjami związanymi z ekipą Jana Urbana. Obejrzeliśmy potyczkę pomiędzy warszawskimi Orłami, a Seahawks Gdynia.

Zdjęcia ze Stadionu Narodowego - kliknij tutaj

Na Stadionie Narodowym po raz pierwszy od Euro 2012, odbyła się jakaś impreza. Dokładnie 25 tysięcy osób oglądało VII Superfinał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Spotkanie dodatkowo transmitowała na żywo telewizja. Przed meczem pomiędzy Warsaw Eagles, a Seahawks Gdynia, na promenadzie obiektu odbywał się festyn. Przy wchodzeniu na obiekt rozdawano z pewnoscią dla wielu pomocne, podstawowe zasady futbolu.


Spotkanie było emocjonujące, ale tak naprawdę od początku na prowadzenie wyszli gracze z Gdyni i zwycięstwa nie oddali. Obie ekipy zafundowały jednak widzom ofensywną rozgrywkę. Oglądaliśmy wiele przyłożeń i naprawdę dużo akcji solowych. Najpiękniejszą akcję spotkania zaliczył w trzeciej kwarcie jeden z Orłów. Claude Tindong przejął piłkę pod swoim polem punktowym, popędził przez całe boisku i zdołał zdobyć 6 punktów dla gospodarzy. Euforia kibiców po chwili jednak zamieniła sie w gwizdy, gdy arbitrzy spotkania uznali, że któryś z zawodników Eagles'ów faulował rywala.


Spotkanie zakończyło się wygraną Seahawks 52:37. Przez ostatnie minuty ekipa z Gdyni grała już na czas i z każdą chwilą czuła, że zwycięstwo jest już w ich szponach.


Warto poruszyć jeszcze sprawę kibiców na finałowym meczu PLFA. Trudno mówić o zorganizowanym wspieraniu swoich ekip. Małe grupki kibiców starały się krzyczeć dosyć regularnie. Goście z Gdyni mieli ze sobą nawet bęben, ale repertuar fanów ograniczał się do trzech przyśpiewek. "Kto dziś wygra", "Eagles, Eagles" oraz "Let's go Eagles/Seahawks". Widzowie, którzy przybyli na Narodowy ograniczali się raczej do klaskania i meksykańskiej fali. Najfajniejsze były piękne cheerleaderki, które przyciągały wzrok wszystkich obserwatorów.


Nagrody indywidualne wręczała jedna z legend NFL Ron Jaworski - obecnie analityk i komentator stacji ESPN. Wartio nadmienić, ze Warsaw Eagles to nie jedyna warszawska drużyna. Już w najbliższą sobotę ekipa Warsaw Spartans skłądająca się w większości z kibiców Legii, zagra  o awans do finału PLFA I z Zagłębie Steelers. Początek o godzinie 12. przy Obrońców Tobruku 11. 


Z pewnoscią była to ciekawa odmiana futbolu, od tego jakim na co dzień się emocjonujemy. Teraz pozostaje nam czekać na czwartek i mecz Legii w drugiej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europy z Metalurgsem Lipawa. Jak zawsze zapraszamy na nasze relacje.

Polecamy

Komentarze (34)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.