Davidson Silva radość
fot. Kasia Dżuchil

Futsal: Legia zagra o 1/8 finału Pucharu Polski

Redaktor Krzysztof Muszyński

Krzysztof Muszyński

Źródło: Legia.Net

03.02.2024 19:45

(akt. 03.02.2024 19:53)

W niedzielę, 4 lutego (godz. 17:00), Legia Futsal zmierzy się z I-ligowym Dragonem Bojano w 1/16 finału Pucharu Polski. Zapraszamy na rozmowę z zawodnikiem najbliższego rywala "Wojskowych", czyli Kacprem Ickiewiczem, który przybliżył nam sylwetkę zespołu z Kaszub.

Jak byś opisał wasz styl gry?

– W tym sezonie bardzo pracowaliśmy nad grą w obronie, to się u nas zdecydowanie poprawiło. Może tego jeszcze nie widać w tabeli I ligi, ale tam jest duży ścisk. Moim zdaniem rzeczywiście znacznie lepiej pracujemy w obronie, niż w poprzednich sezonach. Z przodu stawiamy na fantazję. Każdy z nas coś umie, mamy parę schematów, ale za każdym razem to się zmienia. Nie ma przygotowanych stałych, szablonowych wzorców w ataku.

Chyba generalnie jesteście drużyną, która raczej woli zaskoczyć przeciwnika szybkim kontratakiem, niż utrzymać się dłużej przy piłce.

– Tak, zgadza się. Chociaż w pierwszym meczu tej rundy, w Szczecinie, szybko straciliśmy dwie bramki, a później do momentu, kiedy nie wyszliśmy na prowadzenie 4:2, to cały czas atakowaliśmy. Zależy to od spotkania i przeciwnika, ale racja – lepiej czujemy się w defensywie.

Jak oceniasz początek 2024 roku? Najpierw wygraliście z Futsalem Szczecin walczącym o awans do Ekstraklasy, a także nieźle wyglądaliście na tle Red Devils Chojnice.

– Pozytywnie. Na pewno dużo świeżości wprowadzili młodzi zawodnicy, którzy są wychowankami naszego klubu. Nie ma co ukrywać, że to oni stanowią część drugiej czwórki. Ostatnio fajnie zaczęło to wyglądać, optymistycznie patrzymy w przyszłość. Tym bardziej, że baliśmy się przez chwilę, że będziemy zaplątani w walkę o utrzymanie.

Spodziewałeś się, że Rafał Szymendera (rocznik 2006), Oliwier Bonk (2006), a teraz Michał Polaszek (2007) tak szybko wkomponują się do zespołu?

– Od dwóch lat przychodzili do nas na treningi do seniorów. Rafał zawsze był bardzo ambitny i zawzięty. Domyślałem się, że może niedługo wypalić, gdy nabierze tężyzny fizycznej. Po Oliwierze spodziewałem się tego trochę mniej. Michał z miejsca wszedł do bramki, wybronił nam mecz w Szczecinie! Przy wyniku 3:2, rywale mieli świetne sytuacje, a Polaszek skutecznie interweniował, łapał też futsalówkę, po czym od razu zabieraliśmy się do kontry. Jak na jego brak doświadczenia, zagrał super.

Ucieszyłeś się z losowania, czy może chciałeś trafić na rywala z niższej półki?

– Ucieszyłem się z jednego względu – kiedy Legia grała z nami w I lidze, oba mecze mnie niestety ominęły. Podczas pierwszego miałem kontuzję, a w trakcie drugiego chorowałem w domu na covid. Bardzo chciałem kiedyś zagrać z Legią, więc byłem zadowolony.

Mieliście już udaną przygodę w Pucharze Polski. Na początku 2020 roku pokonaliście w szalonych okolicznościach drużynę z Białegostoku w 1/16 finału. Jak wspominasz ten mecz?

– Osiem minut przed końcem przegrywaliśmy 0:4, a ostatecznie wygraliśmy 6:4. Przeciwnicy byli zaskoczeni, myśleli, że odpuścimy. Później strzeliliśmy dwa gole i widziałem w zawodnikach z Ekstraklasy paraliż w meczu z I-ligowcem, co rzadko się zdarza. Przy zdobywaniu kolejnych bramek na pewno poniosły nas trybuny. W nagrodę mieliśmy rywalizację z Rekordem Bielsko-Biała w 1/8 finału, więc dla nas była to niezapomniana przygoda.

Legia nie może spodziewać się łatwej rywalizacji, jak podczas pierwszej rundy PP w Lubawie?

– Myślę, że jeśli nas zlekceważą i pomyślą, że jesteśmy na trzecim miejscu od końca w I lidze, to mogą się zaskoczyć. Trochę analizowaliśmy mecze Legii z drugim trenerem, Jakubem Domżalskim.

Znasz futsalistów Legii? W I lidze grałeś przeciwko Davidsonovi Silva, który występował w drużynie z Lęborka.

– Zgadza się. Kiedy Legia grała jeszcze w I lidze, to występował w niej Mariusz Milewski, lecz zawodnicy z trzonu tej drużyny trochę się porozchodzili. Mimo to, jestem na bieżąco z Futsal Ekstraklasą i kojarzę większość obecnych zawodników.

Co możesz powiedzieć o Legii?

– Ma bardzo duży potencjał, ale jest niestabilna w niektórych meczach. Zawodnicy są świetnie poukładani – widać, że sporo pracy jest tam wkładane. ''Wojskowi'' mają kapitalnego bramkarza, Tomasza Warszawskiego. Kojarzę go jeszcze z czasów gry w AZS-ie UW, już wtedy trudno było go pokonać. Dziś z kolei jeszcze dokłada do przodu. Legia jest ułożona, lecz bywa niefrasobliwa. To możliwość dla nas, by ją ukąsić.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.