fot. Marcin Szymczyk

Futsal: Pokaz siły Legii!

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.04.2023 18:35

(akt. 09.04.2023 02:38)

Futsaliści Legii wygrali u siebie aż 7:3 z Clearexem Chorzów w 27. kolejce ekstraklasy, mimo że 2-krotnie przegrywali. To zwycięstwo sprawiło, że "Wojskowi" oddalili się od strefy spadkowej na 8 punktów i są o krok od utrzymania.

Obie drużyny zdawały sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie w kontekście utrzymania. Emocje towarzyszyły od początku rywalizacji. Legia źle weszła w mecz, po 18 sekundach przegrywała 0:1. Dominik Jankowski popędził prawą flanką i pokonał Tomasza Warszawskiego po płaskim uderzeniu na dalszy słupek.

Stołeczna drużyna się nie poddała, w 3. minucie wyrównała. Andre Luiz zbiegł do środka i sprytnie zagrał do Ruiego Pinto, który miał trochę miejsca i skutecznie uderzył z dystansu, z lewej nogi. Kacper Burzej próbował interweniować, musnął piłkę, lecz nie dość, że strzał okazał się bardzo mocny, to bramkarz był też prawdopodobnie nieco zasłonięty. "Wojskowi" mogli pójść za ciosem, ale Davidson obił słupek.  

W 7. minucie Clearex odzyskał prowadzenie. Sebastian Brocki opanował piłkę po lewej stronie boiska, po czym uderzył skutecznie, płasko. Kilka chwil później Davidson Silva został sfaulowany przez Macieja Mizgajskiego, sędzia podyktował rzut karny, którego nie wykorzystał Mariusz Milewski (obrona Burzeja).

Futsaliści Legii, żywiołowo dopingowani przez własnych kibiców, wyglądali lepiej, częściej atakowali, oddawali więcej strzałów i zbliżali się do remisu. W jednej z akcji Milewski uderzył z prawego skrzydła, piłka odbiła się od Michała Knajdrowskiego, wróciła do "Milesa", który obił poprzeczkę.

Po kwadransie warszawiacy wreszcie dopięli swego. Luiz zbiegł ze środka na lewą flankę, był naciskany przez rywala, ale zdołał oddać strzał z lewej nogi. Piłka odbiła się od Burzeja i zatrzepotała w siatce. W końcówce pierwszej połowy doszło jeszcze do uderzeń w konstrukcje bramek. Silva trafił w poprzeczkę, a Mizgajski w słupek.

Początek drugiej odsłony to pokaz siły Legii, która po 26 sekundach wyszła na prowadzenie. Pinto zdecydował się na strzał z dystansu, który został dobity na dalszym słupku przez Luiza. Po chwili było już 4:2. Silva płasko zagrał na prawą stronę boiska, do Pinto, ten udanie uderzył z lewej nogi na bliższy słupek.

Stołeczny zespół wrzucił wyższy bieg i w 26. minucie wykorzystał niezłą kontrę. Luiz, będący po lewej stronie boiska, kapitalnie zagrał na dalszy słupek, do Pinto, który huknął pod poprzeczkę. Gdyby tego było mało, to po pół godzinie gry Legia podwyższyła wynik. Szybka, składna akcja sprawiła, że Adam Grzyb otrzymał podanie od Knajdrowskiego i spokojnie umieścił piłkę w siatce.

Clearex był bezradny wobec koncertu Legii, choć walczył, wycofał bramkarza i nieco zmniejszył straty. Z racji, że miejscowi przekroczyli limit przewinień, to w 34. minucie przyjezdni otrzymali przedłużony rzut karny, który wykorzystał Mizgajski. Kilka chwil później ten sam zawodnik mógł identycznie trafić do siatki, lecz tym razem lepszy okazał się Warszawski.

Wynik meczu ustalili gospodarze, konkretnie Luiz, któremu asystował Pinto. Stołeczny zespół wygrał 7:3 i oddalił się od strefy spadkowej, nad którą ma 8 punktów przewagi. Kolejny mecz Legii odbędzie się za dwa tygodnie, w niedzielę, 23 kwietnia (godz. 18:00). Wówczas "Wojskowi" zagrają na wyjeździe z Constractem Lubawa.

27. kolejka Futsal Ekstraklasy: Legia Warszawa – Clearex Chorzów 7:3 (2:2)
Pinto (3. min., 23. min., 26. min.), Luiz (15. min., 21. min., 39. min.), Grzyb (30. min.) – Jankowski (1. min.), Brocki (7. min.), Mizgajski (34. min. – przed. rz. k.)

Żółte kartki: Luiz – Dewucki, Kubicki

Legia (wyjściowa piątka): Warszawski – Monteiro, Pinto, Luiz, Silva

TABELA FUTSAL EKSTRAKLASY:

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.