Gancarczyk stawia na Legię
08.08.2006 08:20
Seweryn Gancarczyk świetnie zna zespół przeciwników Legii Warszawa w III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Reprezentacyjny obrońca czterokrotnie grał przeciwko Szachtarowi Donieck w lidze ukraińskiej. - W pierwszym meczu stawiam na 1:1, a w rewanżu Legia powinna wygrać - prorokuje Gancarczyk.
W ostatniej kolejce ligowej Szachtar rozbił zespół Polaka - Metalist Charków aż 5:0. Z powodu urazu mięśnia dwugłowego Gancarczyk oglądał ten mecz z trybun.
- Moi koledzy nie wykorzystali kilku stuprocentowych sytuacji i to się zemściło. Z nimi nie można tak grać, bo piłkarze Szachtara są niesamowicie skuteczni - opowiada Gancarczyk. - Równie dobrze mogłoby się skończyć wynikiem 7:0.
Kasa nie gra
Grający na Ukrainie od czterech lat piłkarz doradza piłkarzom Legii, aby nie wystraszyli się rozmiarów porażki jego zespołu. - Legioniści nie mogą patrzeć na ten wynik, bo jutro będzie zupełnie inny mecz, o inną stawkę. Na pewno warszawski zespół nie stoi na straconej pozycji. Bardzo dużo będzie zależało od pierwszego spotkania - twierdzi obrońca Metalistu.
Reprezentant Polski bagatelizuje również fakt, że budżet ukraińskiego zespołu kilkunastokrotnie przewyższa kasę Legii.
- Przecież pieniądze nie grają. Legia powinna zagrać otwarty futbol. Jak będzie się tylko bronić, to przegra z kretesem - dodaje Gancarczyk. - Siłą Szachtara jest środek boiska. Oprócz znanego Matuzalema, świetny jest też Tymoszczuk, który biega po całym boisku i jest niesamowity w odbiorze piłki. Tym piłkarzom nie można zostawić nawet odrobiny luzu.
Stawia na Legię
Wychowanek Hetmana Zamość stawia jednak na awans Legii.
- Boczni obrońcy Szachtara grają bardzo ofensywnie i często nie wracają na swoje pozycje, zostawiając w obronie tylko dwóch stoperów. Tu właśnie upatruję szans Legii, która w kontrach powinna to wykorzystać - doradza zawodnik Metalistu.
- W pierwszym meczu stawiam na 1:1, a w rewanżu Legia powinna wygrać - prorokuje Gancarczyk.
Cisza przed burzą
Zawodnicy warszawskiej Legii zostali zupełnie odcięci od świata. Ma to pomóc w odpowiednim przygotowaniu do meczu z Szachtarem. Polacy nie są w tej konfrontacji faworytem, ale jeden powód do umiarkowanego optymizmu już jest. Spotkanie w Doniecku poprowadzi pechowy dla Ukraińców arbiter.
Na sędziego środowego meczu UEFA wyznaczyła Franka de Bleeckere. Belg prowadził cztery spotkania ostatniego mundialu, w tym ćwierćfinał Włochy - Ukraina, wyraźnie przez naszych wschodnich sąsiadów przegrany (0:3).
Tymczasem ostatnie godziny przed meczem 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów upływają piłkarzom Legii w całkowitej ciszy. Wczorajszy trening na Łazienkowskiej był zamknięty dla mediów, a zawodnikom kazano nawet wyłączyć telefony komórkowe.
- Teraz skupiamy się wyłącznie na meczu w Doniecku - tłumaczy szef biura prasowego Legii, Paweł Wargenau. - Piłkarzom potrzebny jest spokój.
Osiemnastka wybrana przez trenera Dariusza Wdowczyka wylatuje do Doniecka dziś o godzinie 13.00. Wieczorem mistrzowie Polski będą mieli trening na stadionie Szachtara, a ostatnią noc przed meczem spędzą w luksusowym hotelu Donbass Palace w centrum Doniecka.
Do Polski legioniści wrócą tuż po meczu. Na Okęciu będzie można ich powitać około pierwszej w nocy ze środy na czwartek. Oby było to radosne powitanie...
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.