Domyślne zdjęcie Legia.Net

Gdzie zagra Łapiński?

Redakcja

Źródło:

22.07.2000 23:59

(akt. 19.12.2018 12:04)

Tomasz Łapiński, do niedawna najlepszy polski obrońca, nie wie, czyim jest zawodnikiem. Prezes Legii Janusz Maciej Lach nie umieścił go na liście graczy zespołu z Warszawy.
- Jak wyzdrowieje, podpiszemy z nim kontrakt. Na razie oficjalnie Łapiński znów jest zawodnikiem Widzewa - powiedział prezes. Tomasz Łapiński zaprzecza, że to już koniec jego kariery.
- Bzdura! - mówi "Super Expressowi." - Wznowię treningi za dwa, trzy tygodnie. Przeszedłem drugą operację ścięgna Achillesa i już wszystko jest w porządku.
Piłkarz jest bardzo zaskoczony, że nie ma go na liście piłkarzy Legii. Jeszcze bardziej dziwi go, że nikt z warszawskiego klubu nie rozmawiał z nim na ten temat.
- To jakaś paranoja! - mówi Tomasz Łapiński.
Nawet w maleńkim budynku klubowym Legii nie udało mu się natknąć na prezesa. Nie usłyszał więc od niego, że jest niepotrzebny. W przyszłym tygodniu zamierza sam wybrać się do prezesa. Tomasz Łapiński nie wie, jakiego klubu jest zawodnikiem.
- A skąd ja mam to wiedzieć? Czy mam wydzwaniać i pytać? Jeśli okaże się, że rzeczywiście odesłali mnie do Widzewa, już nigdy nie zagram w Legii. Przecież nie mogę pozwolić, aby robiono ze mnie idiotę - powiedział "Łapa".
Trener Legii Franciszek Smuda jest zaskoczony wypowiedzią prezesa Lacha dotyczącą przyszłości Łapińskiego. - Nie wiem, co mam o tym sądzić - twierdzi Smuda. - Jak można rezygnować z zawodnika, nie wiedząc, co mu naprawdę jest i kiedy się wyleczy. Tomek za dwa, trzy tygodnie ma wznowić treningi. Wcale nie zakończył jeszcze kariery. Uważam, że gdy się wyleczy, będzie potrzebny drużynie. Nie rozumiem więc, dlaczego prezes Lach odsyła go do Widzewa. Muszę jeszcze porozmawiać z prezesem o tej sprawie. Może zmieni zdanie.
Prezesa Widzewa Andrzeja Pawelca bulwersuje decyzja nowego szefa Legii, Janusza Macieja Lacha: - Ten pan chyba nie rozumie idei sportu i transferów - oburza się Pawelec. - Tu nie ma zabawy w dawanie i oddawanie. Niech Legia nie ucieka od odpowiedzialności. Musi nam zapłacić za zawodnika!
- My przekazaliśmy Legii zdrowego Łapińskiego - dodaje rozżalony prezes Widzewa. - Nie wiem, co Legia z nim zrobiła. A poza tym pan Lach chyba nie zdaje sobie sprawy, że piłka jest, niestety, sportem urazowym. Z kontuzjami piłkarzy należy się liczyć. Gdy zawodnik odniesie uraz, to trzeba mu pomóc, zająć się nim, a nie się go pozbywać, uciekać od odpowiedzialności. Co w takiej sytuacji winien jest zawodnik? Przypomnę, że my przez półtora roku opiekowaliśmy się kontuzjowanym Citko i z tego powodu nie płakaliśmy. [źródło: SE]

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.