Gil Dias Josue Pesqueira
fot. Kasia Dżuchil

Gil Dias: Warszawa to miejsce, w którym chciałbym zostać na dłużej

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

24.11.2023 14:02

(akt. 24.11.2023 15:17)

- Chciałbym rozegrać bardzo dobry sezon w Legii. Każdy z nas wie, że celem jest mistrzostwo i Puchar Polski. Będziemy walczyć o te trofea do ostatniej kolejki. Mam nadzieję również, że awansujemy do kolejnej fazy rozgrywek w Lidze Konferencji, bo taki klub jak Legia zasługuje na grę w Europie przez cały rok - mówi Gil Dias w rozmowie z klubowymi mediami.

Z perspektywy czasu – jesteś szczęśliwy z tego, że mogłeś zagrać w kilku najlepszych ligach piłkarskich na świecie, czy bardziej boli Cię to, że w większości klubów nie dostałeś poważniejszej szansy.

- Gra w lidze francuskiej, hiszpańskiej, angielskiej, czy portugalskiej, to spełnienie marzeń wielu młodych piłkarzy. Bardzo się cieszę, że udało mi się dokonać takiej sztuki, ale nie mogę być w pełni zadowolony z tego, jak wyglądały moje ostatnie, piłkarskie lata. Wiem, że miałem i mam jakość. Wiem również, że nie pokazałem w kilku klubach tego, na co tak naprawdę mnie stać. Nie chcę zwalać winy na nikogo. Wolę patrzeć na samego siebie i uczyć się na tym, co zrobiłem źle. Czuję, że w wielu przypadkach, gdy byłem wypożyczany, mogłem zrobić więcej. Czasu jednak nie cofnę, a teraz najważniejsze jest to, co przede mną. Teraz patrzę tylko na przyszłość. Jestem w Legii, gdzie czuję się bardzo dobrze. Od samego początku otrzymałem duże zaufanie. Warszawa to takie miejsce, w którym chciałbym zostać na dłużej.

Minęło już trochę czasu, odkąd trafiłeś do Legii. Jak czujesz się w nowym klubie po upływie kilku miesięcy i po rozegraniu już 13 spotkań.

- Na samym początku miałem lekkie trudności z szybkim zaaklimatyzowaniem się w nowym miejscu, w nowej drużynie i w kraju z zupełnie inną kulturą i tradycjami. Z upływem czasu coraz bardziej rozumiałem, do jakiego miejsca trafiłem. Legia to klub z ogromnymi tradycjami i cieszę się, że jestem częścią tej drużyny. Razem z kolegami z zespołu stworzyliśmy pewnego rodzaju rodzinę - z kibicami przychodzącymi na stadion, a także wszystkimi mieszkańcami Warszawy. To bardzo ważne szczególnie dla nowego piłkarza. Cieszę się, że tak szybko zdążyłem zadebiutować i z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. To dla mnie bardzo ważne, bo czuję zaufanie trenera i wszystkich ludzi pracujących dla tego klubu.

Josue i Yuri Ribeiro dobrze wprowadzili cię do drużyny?

- Dokładnie tak. Jako Portugalczycy trzymamy się razem, spędzamy ze sobą wiele czasu. Yuri jest moim bliskim przyjacielem. Bardzo namawiał mnie, abym podpisał kontrakt z Legią i od pierwszego dnia bardzo mnie wspiera. To samo tyczy się Josue, który jest kapitanem i liderem drużyny. Dzięki ich wsparciu o wiele łatwiej i szybciej było mi się zaaklimatyzować.

Z Yurim jesteście dobrymi przyjaciółmi, ale co po tych kilku miesiącach możesz powiedzieć właśnie o Josue?

- Josue jest liderem zespołu. Na każdym kroku daje z siebie wszystko, aby poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Jego mentalność wpływa na każdego z nas. On nienawidzi przegrywać i zawsze zrobi to, co może pomóc nie tylko jemu, ale również jego kolegom dookoła. Każdy z nas czuje jego wsparcie i wie, jak ważnym ogniwem jest dla Legii. Prywatnie to wspaniały człowiek, oddany swoim najbliższym. Zawsze ci pomoże, zawsze cię wysłucha i zawsze da dobrą radę. Obecność kogoś takiego w drużynie jest bardzo ważna, a Josue spełnia swoją rolę idealnie – zarówno na boisku, jak i poza nim. Grając obok niego wiesz, że jedyny możliwy scenariusz na mecz to zwycięstwo. Nawet jeżeli spotkanie nie ułoży się po twojej myśli, to masz zrobić wszystko, aby ostatecznie cieszyć się z wygranej.

Zapis całej rozmowy z Gilem Diasem można przeczytać na oficjalnej stronie klubu.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.