Domyślne zdjęcie Legia.Net

Gimnastyk w bramce

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

05.07.2007 02:26

(akt. 22.12.2018 19:02)

Z gimnastyki zrezygnował, bo chciał zostać bramkarzem. Teraz ma zostać następcą <b>Łukasza Fabiańskiego</b> w Legii Warszawa. Mimo że rozegrał w ekstraklasie tylko 17 spotkań, błyskawicznie został dostrzeżony przez trenera bramkarzy Legii <b>Krzysztofa Dowhania</b>. To on podczas zgrupowania w 2003 roku w Białej Podlaskiej wypatrzył Fabiańskiego. – Prędzej czy później Artura Boruca kupi jakiś brytyjski klub. Nie zatrzymamy go. Trzeba szukać następcy. Mam takiego chłopaka z Szamotuł. Nazywa się Fabiański – przekonywał Dowhań.
I nie pomylił się. „Fabian” zrobił w polskiej lidze furorę. Zyskał uznanie w oczach selekcjonera kadry, a dziś jest bramkarzem Arsenalu. Kilka tygodni temu Dowhań stwierdził stanowczo: chcę Skabę. Działacze ufają mu w pełni, więc bez namysłu kupili 23-latka. – Duża w tym zasługa prezesa Edwarda Sochy. Stwierdził, że będzie negocjował wyłącznie z Legią. Propozycja mnie zainteresowała, a pan Edward doprowadził do podpisania kontraktu. Można powiedzieć, że ja dzięki chłopakom z Odry Wodzisław dostałem się do Legii, a oni dzięki mnie otrzymali zaległe pieniądze – zdradza Skaba, po czym dodaje: – Treningi pod okiem pana Dowhania są profesjonalne. Podnoszę umiejętności i wierzę, że kiedyś osiągnę poziom Fabiańskiego. Wychowanek Naprzodu Rydułtowy ma jednak groźnego konkurenta w osobie Jana Muchy, chociaż Słowak ciągle nie przedłużył umowy, która wygasła mu z końcem czerwca. – Czy wygram rywalizację z Jankiem o miano pozycji pierwszego bramkarza, czas pokaże. Przyglądam mu się podczas treningów i uważam, że to bardzo dobry zawodnik. Ja już przechodząc z Odry do Legii, wykonałem ogromny krok do przodu. Teraz moim głównym celem jest wywalczenie miejsca w jedenastce i zdobycie mistrzostwa Polski – wyznaje nowy nabytek Legii. Skaba do 14. roku życia trenował gimnastykę. Później poświęcił się piłce nożnej. – Wygibasy były chyba dziełem przypadku, a bramkarzem chciałem zostać od zawsze. Mam dwóch braci i jako ten najmłodszy zawsze stawałem w bramce. W końcu to polubiłem. Może dlatego, że wiele zależy tylko ode mnie, jak w gimnastyce – zastanawia się. Mylą go z bratem Jego bracia kariery nie zrobili. Bliźniak Rafał jest obecnie w wojsku. – Byłem na jego przysiędze, a także na ślubie. Na szczęście panna młoda nas nie pomyliła – żartuje legionista. Po czym dodaje: – Kilka razy podobieństwo nam pomagało, ale bywało też przyczyną nieporozumień. Raz podczas prezentacji Odry Rafał pojawił się na stadionie. Kibice dziwili się: Wojtek siedzi na trybunach? Często zaczepiali go, gdy szedł na mecz: – Co ty tu robisz? Powinieneś za chwilę wejść na rozgrzewkę! Z drugiej strony spotykałem kolegów Rafała z pracy, którzy mylili mnie z bratem – wspomina najmłodszy z rodzeństwa. W ślady brata, czyli do wojska, iść nie zamierza. – Na razie wezwanie nie przyszło i oby tak było jak najdłużej. Nie zameldowałem się w Warszawie, więc mam nadzieję, że mnie nie ścigną. Z wojskowego klubu do armii mnie raczej nie wyciągną. Na naukę też nie mam czasu, ale co dwanaście miesięcy mogę zdawać na pierwszy rok i być wiecznym studentem. Wtedy wojsko mnie chyba nie ruszy – kombinuje Skaba. A czy wkrótce będzie nie do ruszenia w bramce Legii?

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.