Goło i zupełnie niewesoło
14.08.2007 08:46
Aż cztery pierwszoligowe kluby - w tym dwa najbardziej medialne, czyli Legia Warszawa i Wisła Kraków - nie mają reklamy na koszulkach. To dziwne, bo na całym świecie firmy biją się o miejsce na strojach popularnych drużyn. Czemu w Polsce jest inaczej? Oprócz Legii koszulki bez reklam mają też ŁKS i Polonia Bytom. Piłkarze Wisły z konieczności biegają z logiem Tele-Foniki, odkąd wycofał się browar Tyskie. Gdzieś koło nosa przechodzą więc wielkie pieniądze, jakie można zarobić, sprzedając miejsce reklamowe.
Jeśli sytuacja się utrzyma, Legia i Wisła stracą w tym sezonie nawet około czterech lub pięciu milionów złotych. Jest to zdumiewające, że kluby, które w mediach pokazywane są bezustannie, mają wielką, oddaną widownię i regularnie grają o najwyższe cele, nie są w stanie przyciągnąć sponsorów na najbardziej - zdawałoby się - atrakcyjne miejsce.
Legia i Wisła chcą od reklamodawców po pięć milionów złotych za najlepsze pakiety. To w skali europejskiej i mało, i dużo. Mało, bo Real Madryt i Manchester United dostają rocznie około dwadzieścia razy tyle (kolejno od bwin oraz AIG), ale z drugiej strony wartość marketingowa wspomnianych klubów jest większa nie dwadzieścia, lecz kilka tysięcy razy. Poza tym niewiele drożej - konkretnie osiem milionów złotych - kosztuje pakiet sponsora głównego w jednym z mniej popularnych klubów w Premiership, choćby w Blackburn Rovers czy Derby County. A przecież liga angielska transmitowana jest na wszystkie kontynenty, do kilkudziesięciu krajów świata. Jest "trochę" bardziej nośna niż prowincjonalne w skali europejskiej rozgrywki naszej ekstraklasy, a i angielskie społeczeństwo jest znacznie bogatsze, a więc i mogące przynieść więcej zysków reklamodawcy...
- Polskie kluby mają za mało kontaktów i oczekują zbyt dużych pieniędzy. Wiadomo, że zamieszki na stadionach czy brak awansu do pucharów utrudnia rozmowy, ale wszyscy powinni zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Dzwonić, szukać, namawiać, bo da się znaleźć firmy zainteresowane reklamą poprzez sport. A tak naprawdę w polskiej lidze tylko Lech ma korzystną umowę reklamową - mówi Tomasz Cieślik z firmy SportFive wielokrotnie pomagającej klubom znaleźć inwestorów.
Coś w tym jest, bo w wielu klubach na koszulkach widnieje nazwa właściciela klubu. W Zagłębiu Lubin - KGHM, w Koronie Kielce - Kolporter, w Cracovii - Co-march. Żadne dodatkowe pieniądze z tego tytułu nie wpływają. W Legii wszyscy mają nadzieję, że na białych koszulkach wreszcie pojawi się jakieś logo. - Trwają rozmowy z dużym bankiem oraz firmą samochodową. Na razie są na wstępnym etapie, ale we wrześniu powinniśmy wiedzieć coś więcej - mówi Emil Kuras z działu marketingu warszawskiego klubu. "Wstępny etap" nie przesądza, że do podpisania kontraktu dojdzie, a nawet jeśli, to pewnie dopiero od przyszłego roku.
Koszulki ŁKS i Polonii Bytom są tańsze. Łodzianie mogliby żądać około 500 tysięcy złotych, a Bytomianie 150 tysięcy. Oba kluby już powinny mocno zaangażować się w poszukiwanie sponsorów, bo wkrótce największe firmy będą ustalały marketingowe budżety na przyszły rok.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.