Pierwszy trening Legii poprowadzony przez Goncalo Feio

Goncalo Feio: Mistrzostwo czy puchary nie są jeszcze stracone

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Record

18.04.2024 09:40

(akt. 19.04.2024 11:41)

W portugalskim dzienniku "Record" ukazał się obszerny artykuł o trenerze Legii Warszawa, Goncalo Feio z wypowiedziami szkoleniowca udzielonymi już po meczu z Rakowem Częstochowa.

W Portugalii informację o tym, że trenerem największego klubu w Polsce czyli Legii Warszawa, został Portugalczyk, przyjęto z zainteresowaniem, ale nie z zaskoczeniem. W kraju przyzwyczajeni są do tego, że wielu szkoleniowców rozsianych jest po pięciu kontynentach i od Oceanii po Amerykę Południową bez problemów można znaleźć na ławkach trenerskich specjalistów z Uniwersytetu w Lizbonie czy Uniwersytetu Sportowego w Porto. Jak podkreślają dziennikarze "Record" niewielu trenerów przeszło jednak tak „nieoczywistą” drogę jak Goncalo Feio, który od tygodnia jest trenerem klubu uważanego, za największą i najbardziej rozpoznawalną markę sportową w Polsce, będącego szesnastokrotnym zwycięzcą Ekstraklasy, odpowiednika Ligi Betclic w Portugalii.

Feio studiował nauki o sporcie na Uniwersytecie w Lizbonie i zdecydował się na uczestnictwo w programie "Erasmus" w stolicy Polski, gdzie poznał Jacka Mazurka, ówczesnego dyrektora akademii Legii. Był jego wykładowcą na jednym z kursów. "Erasmus" to europejski program mający na celu zwiększenie rozwoju osobistego i zawodowego wszystkich obywateli Unii w celu wzmocnienia tożsamości europejskiej, zrównoważonego wzrostu, spójności społecznej oraz zatrudnienia ludzi. Program jest dostępny dla studentów szkolnictwa wyższego z 33 krajów europejskich i oferuje studentom możliwość odbycia okresu studiów lub stażu w europejskiej uczelni lub firmie z uznaniem akademickim.

- "Poszedłem do dyrektora Akademii Legii i powiedziałem mu, że będę spędzał sześć miesięcy w Warszawie. Poprosiłem go, by dał mi możliwość zobaczyć, jak pracuje się w najlepszej akademii w Polsce, a on otworzył przede mną drzwi. Zaoferowałem swoją pomoc, spędziłem tam dwa miesiące jako wolontariusz i po tych dwóch miesiącach zaoferowano mi kontrakt, który został odnowiony, gdy miałem wracać do Portugalii, co było związane z końcem semestru" - opisuje swoje doświadczenia Feio. - "Pracowałem pięć lat z młodzieżą Legii i dwa lub trzy (jako analityk i obserwator) w pierwszej drużynie, będąc częścią sztabu szkoleniowego Norwega, Henninga Berga. Wtedy pojawiła się okazja do pracy w innym dużym klubie w Polsce, Wiśle Kraków" - opowiada trener, który jako zawodnik miał krótkie epizody w młodzieżowych drużynach Belenenses i Benfiki - "Nic szczególnie znaczącego", jak sam podkreśla.

Potem kariera Feio kontynuowana była w lidze greckiej, pracował tam jako asystent Kiko Martíneza w Xhanti. Doświadczenie zdobyte w Legii, Wiśle Kraków i Xhanti uczyniło go osobą rozpoznawalną w polskiej piłce. Jego umiejętność rozwijania młodych piłkarzy, sposób ustawiania drużyn, znajomość gry, treningu i zdolności przywódcze stały się bardzo cenione. Dzięki temu mógł zostać asystentem trenera Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa - drużynie, która w tym sezonie zmierzyła się ze Sportingiem w Lidze Europy. Feio swoją pracą dołożył cegiełkę do zdobycia dwóch pucharów i dwóch superpucharów Polski przez Raków. Potem rozpoczął kolejne, ale już samodzielne wyzwanie -  przywrócenie wielkości Motorowi Lublin, klubowi z 75-letnią historią, który pomimo dobrych warunków do rozwoju i cennej bazy kibiców znajdował się w drugiej lidze polskiej - odpowiedniku Ligi 3 w Portugalii. Do początku sezonu 2022/23 Feio nigdy wcześniej nie pracował poniżej najwyższego szczebla rozgrywkowego. Nie przeszkodziło mu to jednak udać się do Lublina i przejąć drużynę, która po 11. kolejce zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, mając tylko jedno zwycięstwo i 7 punktów na koncie. 

- "Przejąłem drużynę w 12. kolejce i mimo to udało nam się awansować do 1. ligi. Nie dlatego, że dokonałem rewolucji w składzie, ale poprzez rozwijanie graczy, którzy już byli w klubie" - mówi z dumą aktualny trener Legii Warszawa, którego kontrakt z Motorem Lublin został odnowiony po awansie na zaplecze Ekstraklasy. - "Tam jako drużyna, która niedawno awansowała, zakończyliśmy pierwszą fazę, przed przerwą zimową, na 3. miejscu i gdy odchodziłem, byliśmy na 4. miejscu, w pozycji zapewniającej fazę play-offów o awans do Ekstraklasy" - ujawnia trener. Taki progres wzbudził zainteresowanie Legii jego powrotem do "domu" czyli na stadion w Warszawie..

W pierwszym meczu w roli szkoleniowca Legii Warszawa Goncalo Feio zmierzył się z jedną z drużyn, którą wcześniej prowadził jako asystent - z Rakowem zremisował na wyjeździe 1:1, co pozostawiło Legię na 6. miejscu w tabeli ekstraklasy, z taką samą liczbą punktów co Raków, który zajmuje 5. miejsce. Oba zespoły mają po 46 punktów.

Feio zapytany przez dziennikarzy "Record", czy w takim razie przygotowuje już zespół na następny sezon, nie zgadza się z takim podejściem do tematu. - "W klubie, w którym jestem, zawsze trzeba wygrywać, zawsze jest dużo pracy. Mistrzostwo Polski nie jest jeszcze stracone, miejsca gwarantujące grę w europejskich pucharach również nie. Mamy wiele celów na resztę sezonu - tłumaczy Feio przyznając jednak, że niektóre aspekty będą musiały zostać zmienione, aby Legia stała się "klubem topowym", na poziomie europejskim.

Feio nie przyznając tego wprost, ma na myśli aspekty organizacyjne, gdyż pod względem warunków do pracy Legia już teraz oferuje warunki topowe, na poziomie europejskim - czytamy w dzienniku "Record".

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (140)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.