Goncalo Feio Urazy Celhahi i Pekharta
fot. Marcin Szymczyk

Goncalo Feio: Pekhart i Celhaka trenowali w piątek z zespołem

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.04.2024 14:15

(akt. 02.12.2024 13:35)

– Mecz z Legią powoduje wyjątkową motywację u wszystkich drużyn. Nie ma zespołu, który gra ze stołecznym klubem o nic. Przygotowujemy się do najbliższego spotkania, jak do każdego innego. W piątek trenowali z nami Tomas Pekhart i Jurgen Celhaka, ale jeszcze nie wiem, czy będą gotowi do gry w niedzielę – mówił przed rywalizacją ze Stalą w Mielcu (28.04, godz. 15:00; 30. kolejka Ekstraklasy) trener "Wojskowych", Goncalo Feio.

– Postaramy się o to, by mieć grę pod kontrolą – mam na myśli taktykę, strategię, stałe fragmenty, charakterystykę indywidualną przeciwnika, a także rzeczy, które musimy robić zarówno z piłką, jak i bez niej. Filozofia pracy jest taka, by do każdego meczu przygotować się jak najlepiej pod kątem detali, najbliższe spotkanie nie stanowi wyjątku.

– Stałe fragmenty to piąta faza gry, która może spowodować zwycięstwo. Poświęcamy na to przynajmniej jedną odprawę w tygodniu, odbywamy rozmowy indywidualne, poza tym ćwiczymy ten element na koniec praktycznie każdego treningu. Przeznaczyliśmy sporo czasu na wspomniany aspekt podczas piątkowych zajęć, ale nie jest to bezpośrednio związane ze Stalą Mielec, tylko z filozofią naszej pracy.

– Zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy więcej goli po stałych fragmentach, choć mamy wysokie xG, np. przy rzutach rożnych, mimo że nie daje to efektów w postaci bramek. Jeśli chodzi o obronę, to ani Raków, ani Śląsk nie byli w stanie zbytnio nam zagrozić w tym aspekcie. To oznacza solidność w defensywnych stałych fragmentach. Wiedząc o tym, że to mocna strona Stali, zwróciliśmy uwagę na rozwiązania przeciwnika, by być na nie jak najbardziej gotowym.

– Czy rozmawiamy o tym, by dawać minuty młodzieżowcom w końcówce ligi, by nie zapłacić wysokiej kary? Jedynym celem, jaki sobie wyznaczyliśmy, to miejsca 1 – 3. w Ekstraklasie. Zawsze mierzę wysoko. Póki są matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa, to będę w to wierzył. Zrobimy wszystko, by znaleźć się tego jak najbliżej lub to osiągnąć. Nie kategoryzuję piłkarzy na młodych i bardziej doświadczonych, patrzę na zespół pod kątem jakościowym. W meczu ze Śląskiem zagrał Wojciech Urbański, bo uważałem, że wobec jego postawy na zajęciach i charakterystyki indywidualnej, może nam pomóc w zdobywaniu bramek. Mamy dobre warunki dla akademii – jeśli jak najwięcej młodych zawodników będzie występować w "jedynce", to będzie to nasze zwycięstwo. Wierzę w proces treningowy i tzw. transfery wewnętrzne, czyli codzienny rozwój graczy, by stanowili siłę drużyny – dotyczy to wszystkich, również młodych.

– Wiem, jaka jest sytuacja kontraktowa w Legii, nie unikam rozmów na ten temat z władzami klubu i samymi zawodnikami. Piłkarze dowiedzą się o swojej przyszłości nie z konferencji prasowej, ale w gabinetach, w indywidualnych rozmowach. Wszyscy, również ci z wygasającymi umowami, są w pełni zaangażowani w trening i oddani drużynie – to budzi mój podziw, jestem z tego najbardziej zadowolony. Zespół podchodzi do jakiejkolwiek sytuacji z niesamowitym sercem i profesjonalizmem. Będąc w Legii, trzeba zdać sobie sprawę, że będą pojawiać się różne informacje medialne, lecz postępuję względem ludzi – niezależnie od ich funkcji – tak, jak chciałbym, by postępowali wobec mnie. Powtarzam: w obecnym sezonie mamy jeszcze dużo do osiągnięcia, jest na tym 100–procentowe skupienie.

– Doniesienia odnośnie Goncalvesa i Luquinhasa? Nie chcę o tym rozmawiać. Jesteśmy w takiej części sezonu, że myślę tylko o piłkarzach, z którymi pracuję na co dzień. Zrobię wszystko, by każdy z nich – niezależnie czy wcześniej grał dużo, mało czy w ogóle – stał się najlepszą wersją siebie. Wierzę we wzmocnienie drużyny poprzez pracę, podejście do ludzi, dając im zaufanie i wsparcie, a także wymagając od nich. Skupiam się na takich osobach dużo bardziej niż na kimś, kogo teraz tu nie ma.

Sprawdź wiedzę o trenerach Legii

Galeria: Puchar Polski: Wręczenie medali
1/20 Na początku istnienia Legii, nie było stanowiska trenera, za skład i taktykę odpowiadał kapitan drużyny. Kto był pierwszym kapitanem Legii?

Polecamy

Komentarze (115)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.