Grabowski: Chinyama ma szanse na sporą karierę
17.09.2007 03:23
- Czasami zawodnicy są odrzucani - mówi o afrykańskich piłkarzach przyjeżdżających do Polski <b>Wiesław Grabowski</b>. - Tak przecież było z Chinyamą. Chłopak długo nie mógł zrozumieć tego jak potraktowano go w Legii za pierwszym razem. Przyleciał z samego rana, trochę odpoczął i grał wieczorem mecz w Legii. Dobrze poszło, strzelił bramkę i... trener Wdowczyk nie dał mu szansy nawet na dalsze testy. Trochę dziwne - przyznaje polski trener i menedżer, który od 23 lat pracuje w Afryce.
Grabowski twierdzi, że Polska w Zimbabwe ma dobrą opinię. - Zrobiłem dobrą robotę, jako taki sportowy ambasador. Polska ma tu dobrą markę, bo piłkarze z Zimbabwe radzili sobie w Polsce bardzo dobrze. Gift Musadzi w Lechu Poznań, George Mbwando, oczywiście Norman Mapeza, który przez 8 lat grał w Galatasary Stambuł, John Pirri (Grabowski wymienia wszystkich), a teraz Dickson Choto i Takesure Chinyama. Ten drugi ma szansę na sporą karierę. Jest bardzo uparty i ambitny. Oni traktują Polskę jako przystanek do lepszego życia. Na razie przebił się Mapeza i w pewnym sensie Mwaruwari. Myślę, że Chinyama też się przebije - mówi menedżer zbierającego w Legii świetne recenzje napastnika. Dotychczas nazywany "Tolkiem" czarnoskóry zawodnik strzelił dla "wojskowych" trzy gole w siedmiu meczach. W ostatnim spotkaniu z Widzewem wszedł na boisko, jako rezerwowy w drugiej połowie i już sześć minut później strzelił bardzo ważnego gola dającego prowadzenie podopiecznym trenera Jana Urbana.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.