Gramy do końca! - relacja z trybun
01.06.2015 16:00
Kibice wchodzący na stadion mogli przyłączyć się do akcji „Napisz do Maćka”. Każda osoba obecna na meczu, mogła wysłać kartkę pocztową do Maćka Dobrowolskiego – z krótkim pozdrowieniem czy słowami otuchy. Maciek od 4 lat siedzi w areszcie, choć nigdy nie został skazany. Na stadionie tego dnia odbywała się też akcja „Kibice Legii wspólnie przeciwko białaczce” – każdy mógł się zarejestrować w bazie dawców szpiku. Ubiegłoroczna edycja zakończyła się sukcesem – wśród zarejestrowanych wówczas osób znalazł się „genetyczny bliźniak”!
Na kilka minut przed meczem na murawie pojawiła się Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego, która uświetniła krótką ceremonię nadania Panu Lucjanowi Brychczemu stopnia pułkownika. Kibice zgromadzeni na stadionie nagrodzili Pana Lucjana gromkimi brawami oraz skandowali nazwisko legendy Legii Warszawa. Chwilę Później przy akompaniamencie orkiestry zaśpiewaliśmy - choć nie bez małych problemów – „Sen o Warszawie”.
Z dopingiem tradycyjnie ruszyliśmy śpiewając „Mistrzem Polski jest Legia”. Na wyjście piłkarzy została też zaprezentowana oprawa – wielki napis CWKS ułożony z flag w barwach klubowych. Na rozgrzewkę zaśpiewaliśmy „CWKS-ie mój”, „W tramwaju jest tłok” czy „Legia, Legia Warszawa”. Frekwencja dopisała też jeśli chodzi o kibiców z Krakowa – zajęli niemal całą górę sektora gości. Chociaż przyjechali sporą grupą, nie było ich w ogóle słychać. Naszych kibiców było za to słychać doskonale – z trybun płynęło m.in. „Tylko Legia, ukochana Legia”, „Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina” i „Legio, Legio”. Pozdrowiliśmy też zgody i zatańczyliśmy kibicowskiego walczyka. Gniazdowy intonował kolejne przyśpiewki i nawoływał do wspólnego głośnego śpiewania. Po Łazienkowskiej poniosło się głośne „Legia walcząca, Legia walcząca do końca”, „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest” i „Za kibicowski trud”. Niestety nie było nam dane oglądać bramek…
Na początku drugiej połowy spotkania znów barwy powędrowały w górę – zaśpiewaliśmy wspólnie „Mistrzem Polski jest Legia”. Chwilę później zaśpiewaliśmy wspólnie „Dziś zgodnym rytmem biją nam” oraz śpiewane na trybuny „Za nasze miasto” i „Warszawę”. Ledwie zaczęliśmy śpiewać „Niepokonane miasto, niepokonany klub”, a już na tablicy zaświeciło się 1:0! To Jakub Rzeźniczak pokonał golkipera Wisły! Kilka minut później humory trochę nam się popsuły - murawę musiał opuścić sfaulowany Ondrej Duda – kibice pożegnali schodzącego zawodnika brawami. Do końca spotkania wspieraliśmy naszych zawodników dopingiem – zaśpiewaliśmy jeszcze „Chociaż ciężki jest czas”, „Czarna eLka w kółeczku się mieni” i „Za kibicowski trud”.
Tym razem po zakończeniu spotkania na pytanie „Kto wygrał mecz?” mogliśmy odpowiedzieć „Legia!”. Jednak nasza wygrana niestety nie zmieniła nic w układzie tabeli… Przed nami dwa ostatnie mecze sezonu - wyjazdowy z Lechią Gdańsk w środę i domowy z Górnikiem Zabrze w niedzielę. Jedno jest pewne – emocje będą nam towarzyszyły do samego końca. I Legia i Lech mają ogromny apetyt na tytuł mistrzowski. Po piętach depcze im Jagiellonia. Kto wytrzyma wyścig? Dowiemy się już za tydzień.
Do zobaczenia na Ł3!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.