Grecja - raj lub piekło dla polskich piłkarzy

Polecił go prezesowi - Grecja ma swoją specyfikę. Jeśli ktoś jej nie pozna, to sobie nie poradzi – mówi Jacek Gmoch, w przeszłości trener m.in. Panathinaikosu (zdobył z nim mistrzostwo i wicemistrzostwo), Olympiakosu Pireus (wicemistrzostwo) i Larisy (mistrzostwo i wicemistrzostwo). – Na czym polega ta specyfika? Trudno powiedzieć w kilku zdaniach. Nie chodzi tylko o ciężką pracę. Trzeba poznać mentalność tutejszych kibiców, zrozumieć ich wymagania. Bardzo ważne, żeby słuchać rad starszych kolegów, którzy od dawna są w Grecji. Mam na myśli m.in. Krzysztofa Warzychę, Józefa Wandzika i siebie. My znamy specyfikę Panathinaikosu. Koszulka tego klubu jest bardzo “ciężka”. Chodzi o to, że tu walczy się tylko o najwyższe cele. Owszem, w tym sezonie tytułu raczej Panathinaikos nie zdobędzie, Olympiakos ma za dużą przewagę, ale zostaje Puchar Grecji i Liga Mistrzów – dodaje. Wawrzyniak został sprowadzony właśnie m.in. z myślą o Champions League (już został zgłoszony do rozgrywek). – Kuba od razu wskakuje na głęboką wodę. Nie poradzi sobie, jeśli mu nie pomożemy. - W każdej chwili służę radą, będę nad nim czuwał. Prezes Panathinaikosu jest moim dobrym znajomym, zresztą wypytywał mnie o Wawrzyniaka. Wczoraj rozmawiałem również z trenerem ateńczyków Henkiem Ten Cate. Prosiłem ich, żeby dali Kubie trochę czasu na aklimatyzację – podkreśla Jacek Gmoch. Transfer Wawrzyniaka to hit, ale sam kierunek transferu nie jest oryginalny. W ostatnich latach prawie... 50 piłkarzy mających za sobą grę w Legii lub Polonii szukało szczęścia w Helladzie. W ramce obok przedstawiamy tych najbardziej znanych. Po legionistów najchętniej sięgał Iraklis (Kowalewski, Mięciel, Robakiewicz, Kucharski, Vuković), z kolei byłych polonistów wybierał Panathinaikos (Bykowski, Olisadebe, Malarz). Najbardziej spektakularnym transferem było oczywiście sprowadzenie w 2001 roku przez „Koniczynki” Emmanuela Olisadebe za 3 mln dolarów. Warszawskich zawodników często ściągały również AO Skoda Xanthi i OFI Kreta. Trudno, coraz trudniej W zestawieniu pominęliśmy transfery sprzed ponad 20 lat (np. Jacek Kazimierski w Olympiakosie) lub piłkarskie epizody całej armii piłkarzy Polonii, którzy na Konwiktorskiej zaistnieli tylko przez chwilę (np. Seweryn, Kluzek, Nowakowski, Hajduczek, Aleksandrowicz, Unierzyski, Mioduszewski). Ku przestrodze Wawrzyniakowi przypomnijmy, że wielu jego poprzednikom powinęła się noga. – Właśnie dlatego, że nie radzili sobie ze specyfiką greckiej piłki. Np. były lider Legii, Leszek Pisz nie wytrzymał presji w PAOK Saloniki, obraził się na krytykę kibiców i przeszedł do Kavali. Teraz też widzę, że sporo piłkarzy ma problemy. Choćby Piotr Włodarczyk, który już nie „łapie się” do pierwszego składu Arisu Saloniki. Mam nadzieję, że Kuba Wawrzyniak nawiąże do najlepszych wzorców. Przecież w sumie Polacy wykonali w Grecji kawał dobrej roboty – kończy Gmoch. Emigranci ze stolicy Znani piłłkarze Legii i Polonii, którzy grali lub grają w Grecji: Legia: Adam Fedoruk (Kavala), Wojciech Kowalewski (Iraklis), Cezary Kucharski (Iraklis), Adam Majewski (Panionios), Marcin Mięciel (Iraklis, PAOK Saloniki), Maciej Murawski (Aris Saloniki, Apollon Kalamarias), Leszek Pisz (PAOK, Kavala, Paniliakos), Zbigniew Robakiewicz (Iraklis), Aleksandar Vuković (Ergotelis, Iraklis), Jakub Wawrzyniak (Panathinaikos), Piotr Włodarczyk (Aris) Polonia: Paweł Buśkiewicz (ASK Volou), Maciej Bykowski (OFI Kreta, Panathinaikos, Veria, Diagoras), Jacek Dąbrowski (Kallithea, Kerkyra) Robert Gubiec (Rodos), Paweł Kieszek (Egaleo), Radosław Majdan (PAOK) Arkadiusz Malarz (Skoda Xanthi, Panathinaikos, OFI), Jarosław Mazurkiewicz (Asteras, Zakynthos), Mariusz Mowlik (Egaleo), Maciej Nuckowski (ASK Volou, Zakynthos, Panegialios, Lamia), Emmanuel Olisadebe (Panathinaikos, AO Xanthi), Piotr Piechniak (Levadiakos), Wojciech Szymanek (Egaleo), Bartosz Tarachulski (Veria, Kavala), Michał Żewłakow (Olympiakos) Legia i Polonia: Jacek Kacprzak (Larisa, Panetolikos), Grzegorz Szamotulski (PAOK), Tomasz Wieszczycki (OFI).