Domyślne zdjęcie Legia.Net

Grosicki nie marnuje szansy

Mariusz Ostrowski

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

29.02.2008 08:02

(akt. 21.12.2018 02:22)

"Groszek" zrobił świetne wrażenie w meczu z Estonią. To po jego rajdach dosłownie kotłowało się pod bramką Estończyków. Po środowym meczu na pewno jest bliżej pierwszego zespołu <b>Leo Beenhakkera</b> i kandydatem do wyjazdu na Euro 2008. - Czy po meczu z Estonią jestem bliżej wyjazdu na Euro 2008? Nie chcę myśleć w ten sposób, bo ja tak naprawdę to nawet nie wiem, co będzie ze mną jutro, a co dopiero za pół roku. Co nie znaczy, że nie będę się starał, żeby przekonać trenera, że warto mnie zabrać na ten turniej - mówi najmłodszy zawodnik reprezentacji Polski <b>Kamil Grosicki</b>.
Swoją grą udowodnił, że Legia Warszawa wypożyczając go do szwajcarskiego FC Sion, popełniła ogromny błąd. - Trener Beenhakker ciągle nam powtarza, że w kadrze potrzebna jest świeża krew, dlatego warto się starać, pokazywać z jak najlepszej strony. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że otwiera się przed nami wielka szansa. Teraz mam zamiar jak najlepiej grać w Sionie i czekać na kolejne powołania do reprezentacji - mówił po meczu. Wychowanek Pogoni Szczecin po raz pierwszy uczestniczył w zgrupowaniu kadry niecały miesiąc temu na Cyprze. Leo zabrał go, bo chciał zobaczyć, czy może mu się przydać w następnych eliminacjach do mistrzostw świata w RPA. Tymczasem "Groszek" zagrał z Finlandią na tyle dobrze, że Beenhakker błyskawicznie zmienił zdanie i teraz traktuje go jako zawodnika, który walczy o bilet do kadry na turniej w Austrii i Szwajcarii. - Nie wiem, czy jestem w grupie graczy, którą trener przygotowuje do kolejnych eliminacji, czy też w tej, która ma szansę jechać na Euro 2008. Chcę się skupić na tym, żeby jak najlepiej grać, a decyzję zostawiam selekcjonerowi - mówi pomocnik reprezentacji Polski. Po meczu z Estonią Grosicki żałował, że nie udało mu się strzelić gola. - Jestem zadowolony ze swojego występu w tym meczu, ale mogło być jeszcze lepiej. Bardzo chciałem strzelić gola, ale nie udało się, szkoda. Może następnym razem coś wpadnie do siatki? - zapowiada piłkarz szwajcarskiego FC Sion.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.