Groźba bezrobocia w polskim futbolu?

Kto wie, czy nie zanosi się na bezrobocie w polskim futbolu. Tego rodzaju groźbę zapowiada reforma nowo wprowadzanego systemu transferowego. Zmian zasad transferowych, które będą obowiązywały od lipca, bardziej powinni obawiać się piłkarze niż kluby. Od 1 lipca każdy zawodnik powyżej 23 roku życia, któremu wygasł kontrakt, będzie mógł zmienić barwy klubowe bez odstępnego dla klubu. To novum w polskim futbolu. Przepisy dotyczące transferów są obecnie konsultowane w środowisku piłkarskim. Zapowiadają się radykalne zmiany. Ale, jak twierdzą zwolennicy reform, takie są wymagania światowe i polska piłka nożna musi się im podporządkować. Dyskusja nad wprowadzeniem zmian zasad transferowania piłkarzy wykazała, iż w przeciwieństwie do innych federacji narodowych, w Polsce nowych przepisów boją się nie kluby, a piłkarze. W lipcu pojawi się wielu zawodników wolnych, a miejsc w klubach będzie mniej niż chętnych do gry. Fakt ten nie wyklucza narodzin zjawiska bezrobocia wśród piłkarzy. Być może zjawisko to w naturalny sposób spowoduje, iż z rynku znikną piłkarze, którzy dotąd nie zawsze należycie przykładali się do swoich obowiązków. Prawdopodobnie kluby nie będą już obchodzić się z piłkarzem jak z jajkiem w obawie, że nie odzyskają kwot włożonych w transfer, po prostu nie będą zainteresowane przedłużaniem kontraktu. Pierwsza i druga liga w tym sezonie (2001/2002) kończą wcześnie rozgrywki, a zaczną nowy sezon stosunkowo późno ? w sierpniu, co jest spowodowane właśnie wprowadzeniem nowych przepisów transferowych i licencyjnych. Przez ponad 75 dni przerwy w rozgrywkach trzeba się będzie dobrze w klubach zastanawiać - z kim podpisać umowę, z kim nie przedłużyć kontraktu, komu dać podwyżkę, a komu obciąć pobory. Zwolennicy reformy mają nadzieję, że nowe przepisy pozwolą, dzięki zaoszczędzonym na transferach kwotom, zapłacić więcej tym, którzy na to zasługują. Proceder taki w wielu przypadkach pozwoli zatrzymać wyjazdy do zagranicznych klubów, i tym samym zwiększyć atrakcyjność polskiej ligi. Pozwoli też zaoszczędzić kwotę na dobry transfer piłkarza młodszego niż 23 lata, dobrze rokującego. Takie transfery nie znikną - nikt nie trzymałby zawodnika w A klasie do 23 lat, by go wziąć za darmo. To ważne dla klubów szkolących młodzież, czy też mniejszych ośrodków, które nadal będą miały możliwość uzyskiwania pieniędzy za trud włożony w kształtowanie kariery juniora. 22 marca zostaną przedłożone Zarządowi PZPN przepisy dotyczące licencji w I lidze. System licencyjny jeszcze nie obowiązuje, a już - zdaniem PZPN - spełnił pozytywną rolę. Kluby zmieniły swój sposób myślenia i starają się nie wydawać więcej niż są w stanie zagospodarować. Dwa lata temu była to norma postępowania. W klubach zaczęło się oszczędzanie, budowa świateł, krzesełek, zmalały kwoty kontraktowe, nie mające żadnego uzasadnienia, a często pokrycia finansowego w kasie. Piłkarze, którzy jeszcze niedawno żądali pół miliona złotych za sezon, decydują się na podpisanie umowy za kwoty czterokrotnie mniejsze, byleby tylko grać, bo jakoś za granicą nikt ich specjalnie nie pożąda. Problem z finansami - spowodowany beztroską działaczy przed laty, niepłaceniem ZUS-u przed 1999 rokiem, nieudolnością - spowodował, iż nowe władze w wielu klubach przejęły majątek z bardzo wątpliwym "dobrodziejstwem inwentarza" i teraz mają problemy, żeby spłacić np. odsetki za lata 1995-1999. Zdaniem związku zauważalny jest jednak i postęp - w Lechu Poznań czy w Stomilu Olsztyn spłacono wielomilionowe długi i gdyby nie zdecydowana postawa nowych zarządców w tych klubach, w Poznaniu i Olsztynie, zapewne nie byłoby już piłki wcale. PZPN uważa, iż wprowadzana reforma to dopiero początek zmian w polskim piłkarstwie, a stawka reform jest wyższa niż się to wydaje. Według przepisów licencyjnych UEFA klub nie mający zrównoważonego budżetu - od sezonu 2004/2005 nie będzie mógł uczestniczyć nie tylko w rozgrywkach europejskich, ale też i krajowych. Gdy się nie uda spełnić tego wymogu - Polska wejdzie do Unii Europejskiej bez prawa uczestnictwa w europejskich rozgrywkach piłkarskich. Wydaje się, że uniknięcie takiej sytuacji to już sprawa nie tylko polskiego środowiska futbolowego.