Grzegorz Tomasiewicz: W Legii nie miałem szans na grę
14.02.2015 09:47
Jakie stawiasz sobie cele w Arce na rundę wiosenną?
- Jeszcze nie rozmawiałem z trenerem Nicińskim o mojej roli w drużynie. Osobiście nie chcę się asekurować i mówić, że najpierw zobaczę, jak to będzie wyglądać. Nie ukrywam, że od razu chciałbym wywalczyć miejsce w podstawowym składzie i grać jak najwięcej.
Wiesz z kim przyjdzie ci rywalizować o miejsce na pozycji "10" w Arce?
- Tak czytałem. Ze skrzydła został tutaj przestawiony Marcus da Silva i jest Grzegorz Lech. Jestem gotowy na rywalizację z nimi. Zresztą w każdym klubie, gdy chce się grać, to trzeba wykazać wyższość nad innymi piłkarzami.
Gdy rozmawiałem na twój temat z osobami, które oglądały turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy w październiku ubiegłego roku, jeden z menedżerów powiedział: "Tomasiewicz doskonały piłkarz, ale ma jedną wadę". Domyślasz się co miał na myśli?
- Pewnie warunki fizyczne...
Dokładnie. Masz 167 cm wzrostu i 59 kg. Przeszkadza to na boisku?
- Mi nie. Wiadomo, że walkę o górną piłkę na ogół przegram, ale staram się wzmacniać pod względem fizycznym. Może też jeszcze trochę "wskoczy" centymetrów, choć dużo już pewnie nie urosnę.
Na jakim piłkarzu się wzorujesz?
- Mario Goetze. On też do najwyższych nie należy, a pokazuje, że można zaistnieć w dużym futbolu i z takimi warunkami fizycznymi.
W rozgrywkach juniorskich byłeś chwalony za wyszkolenie techniczne. Co jeszcze możesz powiedzieć o swoich walorach?
- Na pewno technika. Wydaję mi się też, że mam bardzo dobre prostopadłe podanie, choć na każdym treningu nadal nad tym pracuję. W ostatnim półroczu poprawiłem strzały z dystansu. Miałem w tym zakresie indywidualne treningi i jest także z tym coraz lepiej. Wykonuję karne, czasami podchodzę też do rzutów wolnych. By nad nimi popracować, zostawałem po zajęciach, choć w ostatnim czasie, jak mówiłem - nacisk był położony na strzały z dystansu z gry.
Zapis całęj rozmowy dostępny jest w serwisie trojmiasto.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.