Helio Pinto: Żyro jest niesamowity
16.07.2013 08:58
Pański transfer został okrzyczany jednym z najważniejszych w ostatnich latach w polskiej piłce. Czuje pan presję?
- Nie wiedziałem... Ale zapewniam, że nie czuję z tego powodu presji.
Znając polskich kibiców, oczekują oni od pana 10 bramek i 15 asyst w sezonie.
- To niech sprawdzą moje statystki. Nie jestem bramkostrzelny, ani nie zaliczam wielu asyst. Moja praca polega na dyktowaniu tempa.
Analizowaliśmy spotkanie APOELu z Wisłą pod kątem pana gry. Zazwyczaj nie pojawiał się pan w polu karnym i jego okolicy. Dostawał pan piłkę 40-50 metrów przed bramką, rozpoczynał akcję, decydował o jej przebiegu, ale po oddaniu piłki, zostawał pan w tym samym miejscu.
- Takie miałem w APOEL zadania. Podchodziłem wysoko, tylko jeżeli pojawiała się dobra szansa. Na Cyprze miałem przetrzymywać piłkę. Wybrać odpowiedni moment na atak, nie szturmować za wszelką cenę, tylko wyczekać na odpowiednią chwilę.
- Michał Żyro jest niewiarygodny. Lewa noga, szybkość, siła. Jeśli nie straci głowy, wielka przyszłość przed nim.
Kto jeszcze?
- Bartosz Bereszyński. To samo, co Żyro plus niespotykana wydolność. Ale nie powinien iść teraz do Benfiki, bo pewnie nie zagra ani jednego meczu.
Coś pan o tym wie...
- Zagrałem 30 minut z Molde w Pucharze UEFA, dotknąłem piłkę trzy razy. Później 5 minut jako lewy obrońca w lidze. I w jeszcze kolejnym spotkaniu znowu trzy minuty, i znów bez kontaktu z piłką. Trzy mecze, a nie uzbierałoby się nawet 45 minut gry... Przez półtora roku trenowałem z pierwszym składem Benfiki. W pomocy grali tam wtedy tacy piłkarze jak Zlatko Zahović, Petit, czy Tiago. Miałem oferty z Sevilli i holenderskiego Twente. Wybrałem Hiszpanię. Byłem przekonany, że jadę do pierwszego zespołu, tymczasem okazało się, że przez rok ani razu nawet z nim nie trenowałem! Od razu trafiłem do rezerw. W pierwszym zespole byli wówczas tacy zawodnicy jak Serigo Ramos, Antonio Puerta, Adriano Correira czy Julio Baptista. W rezerwach czasem z nami grał Jesus Navas. Byłem jedynym obcokrajowcem w drugim zespole. Trenerem był Manolo Jimenez, który zupełnie nie dawał mi szans. Nie zachowywał się w porządku wobec mnie.
Zapis całej rozmowy z Helio Pinto można przeczytać w papierowym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz w serwisie przegladsportowy.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.