Historia Jakuba Kisiela
11.02.2020 00:50
Jakub Kisiel to 17-letni chłopak wychowany w Pułtusku. Jego ojciec jest kibicem Legii. – Mogę to potwierdzić, byłem w domu Kisielów, widać było, że to facet żywo Legią zainteresowany, kibic tego klubu – mówi menedżer zawodnika, Ernest Waś. - Syn był wychowywany w domu, gdzie kibicuje się Legii - zdradza ojciec zawodnika, Paweł. - Za kibica się nie uważam, to za dużo powiedziane. Byłem kilka razy na meczach Legii, ale to tyle. Jednak życzyłem dobrze temu klubowi - mówi sam zawodnik w rozmowie z Legia.Net.
W pewnym momencie, chcąc się rozwijać piłkarsko, Kisiel musiał przenieść się z Nadnarwianki do innego klubu. Był pomysł Legii, ale przy Łazienkowskiej na tym etapie nie było już naborów, wszystko odbywało się poprzez skauting. - To były za wysokie progi dla nas - mówi wprost ojciec zawodnika. Zdecydowano więc, że kolejnym przystankiem w karierze chłopaka będzie MKS Polonia Warszawa. Tam na początku był rezerwowym, nie dostawał zbyt wielu szans na grę. Ale gdy odszedł jego główny rywal do miejsca w podstawowej jedenastce, postawiono na niego. – Bardzo dobrze wypadł w pierwszych dwóch - trzech meczach, zwróciliśmy na niego uwagę i od tego momentu obserwowaliśmy – wspomina w rozmwoie z nami skaut Legii, a wcześniej trener, Krzysztof Tańczyński. – To co zwróciło naszą uwagę, to inteligencja w grze, sposób ustawiania się, zachowanie po przejęciu piłki, umiejętność jej rozegrania. Ma do tego dobry strzał z dystansu – dlatego uważnie mu się przyglądaliśmy - dodał.
Chłopak robił stałe postępy, trafił do kadry Mazowsza, do reprezentacji Polski do lat 16, aż zaproponowano mu zawarcie kontraktu z Legią, co dla młodego piłkarza było propozycją nie do odrzucenia. Podpisał umowę z klubem i od razu poleciał z reprezentacją U-17 na turniej rozgrywany w hiszpańskiej La Mandze. Tam już jako zawodnik Legii przywitał się z kolegami, którzy grają przy Łazienkowskiej – Jakubem Kwiatkowskim, Arielem Mosórem czy Szymonem Włodarczykiem. – W życiu piłkarza, szczególnie młodego, wszystko się szybko zmienia. Nie tak dawno miał kłopoty z grą w Polonii, a teraz gra z powodzeniem w reprezentacji Polski do lat 17. Przez czas gdy go obserwowaliśmy, zrobił ogromny progres. Jest małomówny, skupiony na pracy, trochę przypomina pod tym względem Michała Karbownika. To „szóstka”, jakiej dziś poszukuje się w Europie. Oczywiście nie można przesądzać o jego przyszłości, ale Legia może mieć sporo pociechy z tego chłopaka – dodaje Tańczyński.
I w tym momencie dochodzimy do kwestii transparentu, jaki pojawił się na meczu z ŁKS. W przeszłości, zaraz po zmianie barw klubowych, swoje nazwisko na płótnie mogli przeczytać Paweł Kaczorowski czy Bartłomiej Urbański. Pierwszy śpiewał piosenki o Legii, drugi zamieścił w młodości niefortunny wpis w mediach spełecznościowych. - Ktoś ponoć rozpuścił plotkę, że Kuba jako piłkarz Polonii nienawidzi Legii i zamalowywał jej symbole na mieście. To totalna bzdura. Powtarzam, był wychowany w domu, gdzie kibicuje się w Legii. Sam może nigdy nie był jakimś fanatykiem, ale jeśli już miał z kimś sympatyzować, to właśnie z Legią. Często rozmawiamy. Syn jest ze mną szczery. To dobry, cichy i ułożony chłopak. Nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Sam bym go wtedy wytargał za uszy - opowiada ojciec chłopaka na łamach sport.pl. - Nigdy takich rzeczy nie robiłem, byłem w życiu na dwóch meczach seniorów Polonii - raz mieliśmy taki obowiązek i raz koledzy mnie wyciągnęli. I to tyle - mówi piłkarz w rozmowie z Legia.Net.
Wspomniany Urbański zagrał ostatecznie w drugim zespole wiele meczów, cieszył się z mistrzostwa Polski juniorów, a na koniec przeszedł do holenderskiego Willem II Tilburg. Kisiel trafia na Łazienkowską jako wielki talent. Jest reprezentantem kraju. A kiedyś może przynieść Legii sporo korzyści na boisku. Od samego piłkarza zależy, jak potoczy się jego boiskowa droga w przyszłości i jak wykorzysta szansę otrzymaną w Legii. Gracza czekają treningi z rezerwami i to w ich trakcie, jak i podczas późniejszych meczów, pozostaje mu udowodnić swoją wartość i umiejętności.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.