Historia kłopotów Legii
12.02.2003 00:00
Z powodu trudnej sytuacji finansowej, większościowy udziałowiec piłkarskiego mistrza Polski - Legii Warszawa, Pol-Mot Holding, zamierza sprzedać 80 procent akcji klubu. Tymczasem zawodnicy, którzy wciąż nie otrzymali premii za zdobycie mistrzostwa kraju, zapowiadają strajk.
Długi Legii znacznie wzrosły w ubiegłym roku, a ich znaczną część stanowią zaległości wobec piłkarzy wynikające z premii za zdobycie mistrzostwa Polski. Z tego tytułu spółka jest winna piłkarzom jeszcze ok. trzech milionów złotych. Nie są to jedyne pieniądze, jakich klub nie wypłacił zawodnikom.
"Oprócz premii za mistrzostwo Polski, której spłatę reguluje porozumienie zawarte z drużyną na początku stycznia, nasze zaległości to raty kontraktowe za grudzień. Netto jest to suma ok. 400 tys. złotych. Pozostałe płatności są regulowane na bieżąco i nie ma żadnych zaległości" - powiedział prezes Legii SSA Edward Trylnik.
Pod koniec ubiegłego roku klub nie wywiązał się z płatności w terminie kolejnych części premii za zdobycie mistrzostwa Polski. Na przełomie roku piłkarze wspominali o możliwości strajku i odmowy wyjazdu na zgrupowanie do Solca Kujawskiego, jednak do tego nie doszło. Problem pojawił się ponownie podczas pobytu legionistów na Cyprze.
"Ja nic nie wiem o planowanym strajku piłkarzy. Wszelkie informacje na ten temat docierają do mnie za pośrednictwem prasy. W czwartek spotkam się z piłkarzami i będziemy rozmawiać o sytuacji klubu oraz możliwościach i terminach uregulowania zaległości płacowych" - dodał prezes Legii SSA.
Piłkarze Legii, z którymi skontaktowali się dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej, nie chcieli wypowiadać się na temat ewentualnego strajku. Zawodnicy nie potwierdzili, ani nie zaprzeczyli doniesieniom o planowanym strajku i odmowie rozegrania w najbliższy czwartek meczu towarzyskiego z drugoligowym Górnikiem Łęczna.
Większościowy udziałowiec Legii, Pol-Mot Holding, którego nie stać na samodzielne utrzymywanie i zmniejszenie zadłużenia klubu, wobec niemożności wejścia na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych (powód - długi), zdecydował się sprzedać swoje udziały w spółce (80 procent akcji).
W listopadzie pojawiły się spekulacje, że akcje Legii wraz z długami wynoszącymi wówczas osiem milionów złotych, przejmie największe polskie towarzystwo ubezpieczeniowe - PZU.
PZU potwierdziło otrzymanie oferty od Legii, przeanalizowało informacje o warszawskim klubie, ale do transakcji nie doszło.
Od lipca ubiegłego roku z prezesem Pol-Motu Andrzejem Zarajczykiem zakup akcji klubu negocjuje także grupa kapitałowa, w której działanie zaangażowany jest m.in. były piłkarz Legii i selekcjoner reprezentacji Polski Jacek Gmoch, pracujący obecnie w greckim Ionikosie.
W Polsce rozmowy z działaczami Legii SSA prowadzi m.in. producent filmowy Janusz Dorosiewicz. W sprawę zaangażowany jest także prezes CWKS Legia mec. Janusz Lewiński. W spółce, która miałaby przejąć zespół piłkarski, znaleźli by się także dwaj biznesmeni z branży budowlanej.
"Jestem teraz w Grecji i w sprawie nabycia akcji Legii są ludzie lepiej poinformowani ode mnie. Ale sytuacja wygląda tak, że znalazła się grupa ludzi, która chce Legii pomóc, a mówiąc ściślej uratować ten klub, jego tradycję i historię" - powiedział PAP Jacek Gmoch.
"Cały czas toczą się rozmowy z potencjalnymi inwestorami - poinformował Trylnik. - Obecnie najbardziej zaawansowane są negocjacje z dwiema międzynarodowymi firmami budowlanymi. Wiele zależy od decyzji prezydenta Warszawy w sprawie gruntów, na których leży obecny stadion Legii. Powinna ona zapaść na przełomie lutego i marca. Wtedy sprawa sprzedaży akcji należących do holdingu Pol-Mot może się potoczyć bardzo szybko".
Prezes mistrzów Polski przyznał, że otrzymał ofertę także od grupy kapitałowej, w której skład wchodzą m.in Jacek Gmoch i Janusz Dorosiewicz. "Każdą ofertą rozważamy, ale ta wydaje się mało konkretna" - podkreślił.
Atrakcyjne grunty w centrum stolicy, na których leży stadion Legii, to ważna karta przetargowa przy negocjacjach z potencjalnymi inwestorami.
Na terenach, na których znajduje się obecny stadion Legii, ma powstać kompleks sportowo-rekreacyjny oraz hotel, restauracje i budynki przeznaczone na biura. Główną częścią kompleksu ma być stadion, który wybudowałaby spółka mająca powstać z udziałem inwestora prywatnego. Do spółki tej weszłoby miasto, Sportowa Spółka Akcyjna Legia Warszawa, klub sportowy Legia, Polski Związek Piłki Nożnej oraz Polski Związek Tenisowy.
W październiku 2002 roku Agencja Mienia Wojskowego sprzedała tereny Legii za 16 milionów złotych Urzędowi Miasta Warszawy. Spółka, którą kieruje Trylnik, nie jest jednak zadowolona z rozwiązań, które miały miejsce później. Dzierżawcą gruntów ze stadionem został CWKS, który udostępniał obiekt klubowi piłkarskiemu za duże pieniądze.
W styczniu pojawiła się obietnica, że stadion dostanie w dzierżawą Legia Warszawa SSA, co przerwałoby zastój inwestycyjny przy ulicy Łazienkowskiej 3. Jednak ostatnio miasto do końca kwietnia przedłużyło umowę o dzierżawę tych terenów przez CWKS Legia.
Przed decyzją władz miasta w sprawie terenów przy ul. Łazienkowskiej trudno się spodziewać radykalnych zmian w sytuacji i funkcjonowaniu zespołu piłkarskiego mistrza Polski. I zapewne nawet ewentualny strajk piłkarzy niewiele w tej sprawie zmieni.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.