Igor Lewczuk: Dramatu nie ma
19.11.2014 09:18
Pamiętając nie tylko o feralnym meczu z Piastem, jak pan oceni swoją dotychczasową postawę?
- Nie jest to ta forma, którą w zeszłym sezonie prezentowałem w Zawiszy. Chciałoby się być cały czas na topie, ale w praktyce bywa różnie. Pozostaje mi pracować, pracować, pracować.
Jest pan dziś bardziej stoperem czy prawym obrońcą?
- Ostatnio przeważnie gram na środku obrony. Myślę, że wyglądało to w miarę nieźle, zwłaszcza z Lechią Gdańsk i Ruchem Chorzów. Takie było założenie, że przychodzę jako stoper i tego się trzymajmy. To trochę inne granie i inny trening, trzeba poprawić muskulaturę. Na prawej obronie liczyła się przede wszystkim zwrotność i wytrzymałość. Dostosowałem się.
Spodziewa się pan czegoś po zimowym okienku? Nie jest tajemnicą, że Zawisza pyta o pana powrót.
- Wie pan co, dla mnie to jest tajemnica. Nie dostałem żadnego telefonu w tej sprawie, nikt nie pytał. Wiem tyle, co napisano na Sport.pl. Potem plotka poszła dalej. Nie chcę gdybać. Jak już przyjdzie co do czego, wtedy można się zastanawiać. Jakichś zapytań, wstępnych tematów zawsze jest dużo, a przeważnie nic z tego nie wynika. Nikt mi nie potwierdził, że sprawa z Zawiszą jest poważna.
Traktujecie jako sukces to, że grając często na dwa składy i tak prowadzicie w Ekstraklasie?
- Na pewno udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Fajna sprawa. Nie przesadzajmy jednak, że Legia w lidze cały czas grała głębokimi rezerwami. Tak naprawdę miało to miejsce tylko z Koroną Kielce i Ruchem Chorzów. Rotacja jako tako się sprawdza. Są też porażki, ale inni przegrywają częściej. Nie traktowałbym pogodzenia dwóch frontów jako wielkiego sukcesu, bardziej po prostu jako coś normalnego, optymalnego. Oby tylko przewaga na wiosnę się powiększyła.
Zapis całej rozmowy z Igorem Lewczukiem w serwisie 2x45.info.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.