Igor Lewczuk: Nic mnie we Francji nie zaskoczyło
31.12.2016 12:36
Warto sprezentować jakiś zegarek Arturowi Jędrzejczykowi za ten transfer? Bo to jego najpierw chcieli w Bordeaux. A może on powinien podziękować tobie, bo zrobiłeś mu miejsce w Legii?
- Powiem w ten sposób: to była obopólna korzyść (ze śmiechem).
Obalasz mity o Zachodzie. O tym, że pracuje się tam ciężej i dopiero tam poznaje się smak wielkiej piłki. Wiesz o czym mówię – wyjeżdża polski piłkarz, nie udaje mu się przebić do składu, wraca do kraju i opowiada jak to ciężko trzeba trenować.
- Myślę, że dużo zależy od indywidualnego podejścia zawodnika. Jeśli ktoś w Polsce trenuje w ten sposób, że nie daje nic od siebie, że kończy trening z drużyną i jedzie do domu, to może być zaskoczony, że na Zachodzie wymaga się od piłkarzy, żeby zostali po zajęciach i popracowali nad sobą. To jest kwestia samoświadomości, bo metody treningowe są podobne. Różnica jest w podejściu danego trenera – jeden kładzie nacisk na to, inny na coś innego, jeden lubi pracować tak, drugi trochę inaczej. Tak samo jak trenerzy różnią się między sobą w Polsce. Ale taktycznie? Bez przesady, mam 31 lat, nic mnie tu nie zdziwiło.
Jak się zaaklimatyzowałeś w Bordeaux? Jesteś rozpoznawany na ulicach miasta?
- Trudno powiedzieć, bo mieszkam pod Bordeaux w miejscowości Merignac. To takie podwarszawskie Marki. Wolę życie w małym, spokojnym miasteczku niż w centrum, łatwiej się poruszać, mam wygodniejszy dojazd do ośrodka treningowego. W Bordeaux bywam okazjonalnie.
Jaka jest atmosfera na meczach?
- Ostatnio trochę się zdziwiłem, bo mieliśmy serię trzech porażek z rzędu, a kibice cały czas byli z nami, dopingowali nas, nie było żadnych gwizdów, żadnej szydery. Nawet gdy podeszliśmy do nich pod sektor po przegranej 0:4 z Montpellier, to rozległy się brawa.
Jeśli chodzi o sytuację klubową, nie ma wątpliwości, że 2016 rok był dla ciebie bardzo dobry. Domyślam się, że masz niedosyt jeśli chodzi o reprezentację?
- Na pewno. Na pewno, dlatego że czułem się mocny w klubie, dobrze mi się grało, nieźle to wyglądało. Inni dostali szansę debiutu, ja nie zagrałem ani razu. A że nie dostałem szansy? Co mam powiedzieć? Szkoda. Mam nadzieję, że dane mi to będzie w 2017 roku.
Zapis całej rozmowy z Igorem Lewczukiem na FutbolFejs.pl
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.