Ihor Charatin: W czwartek na treningu poznam kolegów z zespołu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Nemzeti Sport

08.09.2021 10:06

(akt. 25.10.2021 14:36)

- Jestem jeszcze w Kijowie. Byłem powołany do reprezentacji Ukrainy. Nie zagrałem, ale miałem okazję porozmawiać z nowym selekcjonerem Aleksandrem Petrakovem. A teraz już zbieram się do Polski, razem z żoną w środę lecimy do Warszawy, zaś w czwartek czeka mnie pierwszy trening z zespołem – opowiada Ihor Charatin w rozmowie z węgierskim serwisem Nemzetisport.

- Czy chciałem odejść z Ferencvarosu? Poczułem, że nadszedł czas na zmiany. Chcę się sprawdzić w nowej lidze, w nowym kraju. To była trudna decyzja, podjęta z bólem serca, nawet teraz trudno mi o tym mówić. Cieszę się, że Ferencvaros na mnie zarobił, to było dla mnie ważne by nie odejść za darmo, by klub, któremu wiele zawdzięczam, nie został z niczym. Grałem z w barwach tego zespołu w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, sięgnąłem po trzy tytuły mistrzowskie. Jestem z tego dumny, to nie było łatwe do osiągnięcia. Mistrzostwo jest trudno zdobyć, a jeszcze trudniej je obronić i to dwa razy. Gdy grałem w Ferencvarosie zadebiutowałem w reprezentacji Ukrainy w meczu z Niemcami, potem miałem okazję wystąpić w starciach z Polakami, Francuzami i Hiszpanami.  Całkiem niezła lista rywali, ale mam nadzieję, że to nie koniec. W Lidze Mistrzów też przeciwnicy byli wielcy – nigdy nie zapomnę wyjazdowego meczu z Juventusem, zagraliśmy bardzo dobrze. Niezapomniany był też wieczór na Camp Nou w Barcelonie. Będzie mi brakowało kolegów z zespołu, zwłaszcza Lasy Dvaliego i Myrto Uzuniego. Będzie mi też brakowało kibiców, zawsze miałem o nich dobre zdanie. Gdy ogłoszono, że odchodzę, to otrzymałem od nich wiele wiadomości, długo na nie odpowiadałem. Dziękuję za wszystko i może jeszcze kiedyś wrócę na Groupama Arena.

- Miałem kilka ofert do wyboru, to nie była łatwa decyzja, ale zdecydowałem się na Legię i Warszawę. Stwierdziłem, że to idealne miejsce do dalszego rozwoju i podjęcie nowych wyzwań. Podpisałem umowę i teraz wszystko poświęcę temu by dobrze wypełniać swoje obowiązki. Jeszcze nie poznałem nowych kolegów z zespołu. W Warszawie miałem tylko testy medyczne, podpisaliśmy umowę i zrobiliśmy kilka zdjęć z koszulką. Zaraz po tym musiałem wyjechać. Teraz wracam i w czwartek będę mógł się z nimi spotkać.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.