
IMS poszuka piłkarzy dla Legii
30.11.2009 13:52
(akt. 16.12.2018 20:21)
Być może już niebawem polskie kluby przestaną wydawać pieniądze na przeciętnych zagranicznych piłkarzy. Na nasz rynek wchodzi IMS - profesjonalna firma zajmująca się wyszukiwaniem młodych talentów. Jako pierwsza związała się z nią warszawska Legia - czytamy w "Futbol News".
Informacje o 100 tys. piłkarzy z 60 krajów, sieć skautów rozsianych po całym świecie oraz obserwowanie dowolnego piłkarza na zlecenie - to największe zalety firmy IMS, z którą współpracują już takie kluby jak Bolton, Olympiakos Pireus, czy CKSA Moskwa, oraz twórcy gry Championship Manager.
- Rosjanie z CSKA zrozumieli, że dzięki nam mogą znaleźć zdolnego piłkarza w Ameryce Południowej zanim stanie się gwiazdą i kupić go za 2 mln euro, a nie dziesięć - mówi przedstawiciel firmy na Polskę, Pontus Maltborg. Obszerna baza piłkarzy, oprócz podstawowych informacji, zawiera także pełen opis przebytych urazów. Dzięki temu, zainteresowany klub może od razu stwierdzić, czy zawodnik nie jest zbyt podatny na kontuzje. Jeżeli jakiegoś piłkarza nie ma w bazie, można zlecić jego obserwowanie. - Nasz skaut spędza w w danym kraju kilka dni, ogląda chłopaka, rozmawia z trenerami i pisze duży raport. Możemy też podesłać DVD z dowolnym meczem właściwie każdej ligi - przekonuje Maltborg.
Takie rozwiązanie wydaje się mieć same plusy. Niezadowoleni mogą być tylko menadżerowie, którzy często przyjeżdżali i wciskali polskim klubom wątpliwej jakości grajków, pobierając przy tym wysokie prowizje. Z kolei roczny dostęp do bazy IMS to koszt ... tysiąca dwustu euro.
- Rosjanie z CSKA zrozumieli, że dzięki nam mogą znaleźć zdolnego piłkarza w Ameryce Południowej zanim stanie się gwiazdą i kupić go za 2 mln euro, a nie dziesięć - mówi przedstawiciel firmy na Polskę, Pontus Maltborg. Obszerna baza piłkarzy, oprócz podstawowych informacji, zawiera także pełen opis przebytych urazów. Dzięki temu, zainteresowany klub może od razu stwierdzić, czy zawodnik nie jest zbyt podatny na kontuzje. Jeżeli jakiegoś piłkarza nie ma w bazie, można zlecić jego obserwowanie. - Nasz skaut spędza w w danym kraju kilka dni, ogląda chłopaka, rozmawia z trenerami i pisze duży raport. Możemy też podesłać DVD z dowolnym meczem właściwie każdej ligi - przekonuje Maltborg.
Takie rozwiązanie wydaje się mieć same plusy. Niezadowoleni mogą być tylko menadżerowie, którzy często przyjeżdżali i wciskali polskim klubom wątpliwej jakości grajków, pobierając przy tym wysokie prowizje. Z kolei roczny dostęp do bazy IMS to koszt ... tysiąca dwustu euro.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.