News: Inaki Astiz: Chcemy już być mistrzami

Inaki Astiz: Moim celem jest zagranie w Lidze Mistrzów

Marcin Szymczyk

Źródło: ekstraklasa.net

26.09.2013 11:41

(akt. 04.01.2019 13:54)

- Nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć kiedy wracam do gry. Wróciłem już do treningów na siłowni, dużo pracuję z fizjoterapeutami, pomału odzyskuję dawną siłę w nogach. Nie mam konkretnie postanowionej daty powrotu, ale myślę, że za jakieś 3 tygodnie mogę być gotowy do gry. Nie chciałbym nic przyspieszać i wracać niedoleczony - mówi Inaki Astiz na łamach serwisu ekstraklasa.net.

W jednym z wywiadów odważnie zadeklarowałeś, że nie wyjedziesz z Polski bez mistrzostwa. W takim razie, co teraz? Zmieniłeś cel czy rozglądasz się za grą w innym kraju?


- Chodziło mi bardziej o to, żeby pokazać jak ważne dla Legii było zdobycie mistrzostwa, na które wszyscy czekaliśmy aż 7 lat. W tym czasie odnosiliśmy sukcesy w Pucharze Polski, ale to nie to samo, bo wszyscy tu czekali na mistrza. Oczywiście ważne było to, żeby sprawdzić się w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a wygranie ligi to jedyna możliwość aby uzyskać ten cel.


To jaki jest twój następny cel?


- Po pierwsze wyleczyć kontuzję. Cele można sobie stawiać będąc zdrowym i myślę, że moim jest zagranie w Lidze Mistrzów.


Zdajesz sobie sprawę, że od 17 lat  żaden polski zespół tam nie zagrał i nie zagra co najmniej kolejny rok? Czego w twojej opinii brakuje polskim klubom?


- Wiem, że to już tyle lat, ale to bardzo trudne pytanie. Myślę, że brakuje im tej regularności grania w europejskich pucharach, doświadczenia zdobywanego w meczach z innymi europejskimi klubami. Czasem widać to na boisku.


Jakie zauważasz zmiany w polskiej lidze przez te 7 lat? Polepszyło się? Pogorszyło?


- Polepszyło. Liga się wyrównała. Kiedy tu przyjeżdżałem, liczyła się tylko Legia, Wisła, no i może Lech. Teraz wygrane nie przychodzą z łatwością, w każdej kolejce są jakieś niespodzianki, więcej drużyn walczy o wyższe cele i o wygranie ligi. Dysponują też lepszymi piłkarzami.Pamiętam pierwsze lata w Legii i to, że rywale bardzo nas szanowali, podchodzili do meczów z lekkim strachem i wygrywaliśmy łatwo wiele meczów. A na Łazienkowskiej nie przegrywaliśmy prawie żadnego.


Zapis całej rozmowy w serwisie ekstraklasa.net

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.