Inaki Astiz: Nikt już nam nie zagrozi
19.05.2014 10:08
Kiedy dowiedział się pan, że zagra w Zabrzu?
- W dniu meczu, ale już w sobotę dostałem sygnał, że Dossa ma problemy ze zdrowiem i mam być gotowy. Długo czekałem, najpierw leczyłem kontuzję, potem była rehabilitacja, ostatnio siedziałem na ławce rezerwowych.
W Zabrzu zagraliście... bardzo dziwny mecz. Zgodzi się pan?
- Tak. Niby kontrolowaliśmy spotkanie od początku, a tu Górnik strzelił gola. Potem mieliśmy mnóstwo okazji do wyrównania, trzy poprzeczki, sporo pecha, a zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy dać z siebie więcej, a piłka zacznie wpadać do siatki. I tak było. Wydawało się, że po 3:1 nic nam nie może się stać, a tu nagle strzał Olkowskiego i zrobiło się gorąco.
Taka drużyna jak Legia nie ma prawa zagrać tak, jak wy w ostatnich 10 minutach.
- To prawda. Powinniśmy dłużej utrzymywać się przy piłce, pozwalaliśmy na wrzutki ze strony Górnika. Najważniejsze, że dowieźliśmy wygraną do końca i jesteśmy bardzo blisko obrony mistrzostwa Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.