Inaki Astiz prywatnie
31.10.2008 08:52
Hiszpański obrońca Legii <b>Inaki Astiz</b> mówi o negatywnych stronach życia w Polsce. - Wszyscy w waszym kraju ciągle narzekają. A Ja potrafię dostrzec plusy każdej sytuacji. Kiedy tylko mam dzień wolny zamiast siedzieć przed telewizorem ruszam w Polskę. Byłem już kilka razy w Krakowie i Oświęcimiu. Miło wspominam również wycieczki do Żelazowej Woli i Torunia - wylicza "Ace Ventura".
STADION ŁKS
W Hiszpanii wszystkie kluby grające w Primera Division mają swoje centra treningowe położone poza miastem i nowoczesną infrastrukturę. Stadiony w Polsce są bardzo archaiczne. Szczególnie nie lubię obiektu ŁKS. Po drodze z szatni na boisko trzeba przejść przez starą salę gimnastyczną, a prysznice i szatnia gości delikatnie mówiąc nie są zbyt nowoczesne.
POGODA
Kiedy przeprowadziłem się z Pampeluny do Warszawy w Polsce akurat zaczęła się zima. Nie zaskoczył mnie śnieg, ale fakt że słonce zachodzi przed 16. W zimie kończę trening, jem obiad w klubie, wracam do domu i zaraz petem na dworze jest całkiem ciemno.
PROTEST KIBICÓW
Nie wiem kto ma racje w sporze kibiców Legii z działaczami klubu, ale sytuacja na trybunach nikomu nie służy. Gram w warszawskim klubie kilkanaście miesięcy, a doping kibiców mogę jedynie zobaczyć w Internecie, przeglądając filmiki na YouTube. Chciałbym doczekać chwili, kiedy kibice będą nas dopingować przez pełne 90 minut.
KORKI NA ULICACH
Nie mieszkam zbyt daleko od stadionu Legii, ale dojazd na trening zawsze zajmuje mi sporo czasu. Korki na Trasie Łazienkowskiej są koszmarne. Prawdziwa męka zaczyna się kiedy dzień przed meczami u siebie jedziemy na zgrupowanie do Miedzeszyna. To tylko kilka kilometrów od stolicy, a zawsze spędzamy w autokarze minimum 40 minut.
TELEWIZJA
Często przełączam kanały w poszukiwaniu ciekawego programu, ale rzadko znajduję coś dla siebie. Oczywiście poza meczami które oglądam regularnie, szczególnie ligę hiszpańską i polską. Staram się także oglądać polskie filmy w telewizji, bo to pomaga mi w nauce waszego języka.
PORAŻKI
Nie znoszę przegrywać. Kiedy tracę punkty, mam ochotę zamknąć się w domu i z nikim nie rozmawiać. Najgorzej jest, kiedy przegrywamy na wyjeździe, bo wtedy przez 5-6 godzin siedzimy w autokarze w kompletnej ciszy. Nigdy nie zapomnę kilku wpadek, jakie przydarzyły nam się w zeszłym sezonie, zwłaszcza meczów z Odrą Wodzisław u siebie i klęski z Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe.
KŁAMSTWA W MEDIACH
Mój przyjaciel Mikel Arruabarrena powiedział mi, że jak przyjechał do Polski gazety podały, że będzie zarabiał 330 tysięcy euro rocznie. Kiedy kilka tygodni później do Legli przyszedł Inaki Descarga, też czytał na swój temat niestworzone rzeczy. Ja z kolei dowiedziałem się, że będę najlepiej zarabiającym piłkarzem w polskiej lidze.Trudno wymyślić większą bzdurę.
DROGI I SYGNALIZACJA ŚWIETLNA
Nie lubię jeździć po waszych drogach, bo wszędzie jest pełno dziur. Choć może dzięki temu tak szybko nauczyłem się polskiego słowa "katastrofa" (śmiech). Kompletnie nie rozumiem też na jakiej zasadzie działa w Warszawie sygnalizacja świetlna. W Hiszpanii jedne światła są zsynchronizowane z następnymi, a tutaj co 100 metrów włącza się czerwone światło co sprawia, że jazda po mieście niesamowicie się dłuży.
KOLEJKI W SUPERMARKETACH
Kiedy przychodzi weekend, ledwo się można przebić między regałami z towarem w supermarketach. To okropnie męczące, dlatego jeżdzę do takich sklepów tylko wtedy kiedy muszę.
LUDZIE NIEZNAJĄCY JĘZYKÓW
W Warszawie łatwo się dogadać po angielsku. Ale kiedy pojadę do jakiejś mniejszej miejscowości, zawsze myślę sobie: tutaj, jak nie znasz polskiego, to nie żyjesz (śmiech).
STOŁÓWKA LEGII
Zawsze po treningu razem z kolegami z drużyny jemy obiad w klubie. Lubię polska kuchnię i eksperymenty kulinarne, tylko sałatki, które nam podają, są paskudne. Nigdy ich nie jem.
SĘDZIOWIE
Macie w lidze kilku arbitrów, za którymi nie przepadam, bo trochę zaleźli mi za skórę. Z drugiej strony na sędziowanie w polskiej ekstraklasie nie mogę za bardzo narzekać. Ostatnio coraz częściej zdarza się, że przed meczem sędzia uściśnie mi dłoń mówiąc: suerte (powodzenia - przyp. red.).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.