Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ireneusz Zawadzki: Ewidentny błąd sędziego

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

15.04.2005 00:02

(akt. 29.12.2018 04:05)

- W całej sprawie ewidentny błąd popełnił sędzia - o tym, co się wydarzyło w Zabrzu, mówi kierownik drużyny Legii <b>Ireneusz Zawadzki</b>. W regulaminowym czasie gry Legia przegrała 0:1. Doszło do dogrywki. W niej bramkę strzelił dla Legii <b>Marek Saganowski</b>, dla Górnika <b>Michał Chałbiński</b>. Wynik 2:1 - tak jak powszechnie sądzono - dawał awans Legii, według starej zasady, że bramki na wyjeździe liczą się podwójnie.
W czerwcu 2004 roku PZPN zmienił regulamin. Ponieważ pierwszy raz w Polsce doszło do jego zastosowania, stąd pewnie wynikło kompletne zamieszanie na stadionie. Jak się okazuje, o zmianie nie wiedzieli bowiem sami sędziowie, wprowadzając w błąd zawodników, trenerów, nawet poinformowanego o nowych przepisach kierownika drużyny Legii Ireneusza Zawadzkiego. Czy wiedział Pan o zmianie regulaminu w Pucharze Polski? Ireneusz Zawadzki: Wiedziałem. Dlaczego doszło więc do takiego zamieszania? - Przed dogrywką na boisku spytałem jednego z sędziów, jaki regulamin nas obowiązuje, powiedział, że stary. W trakcie dogrywki zadzwoniłem do pana Stefańskiego [dyrektor departamentu rozgrywek PZPN - red.]. Spytałem się, czy zaszła jakaś zmiana w przepisach, czy obowiązuje nas regulamin z 1 czerwca 2004 roku. Powiedział, że wszystko jest tak, jak mówi ten regulamin, że wszyscy na stadionie o tym wiedzą, w tym delegat PZPN pan Suchanek. Zawodnicy wiedzieli, według jakich reguł grają? Byli zdezorientowani przy stanie 2:1 dla Górnika, grali, jakby chcieli utrzymać wynik? - Nie chciałem stać przy linii i krzyczeć do nich. To by im namieszało w głowach, oni musieli skupić się na grze. Spiker zresztą ogłosił, jakie są zasady. W całej sprawie ewidentny błąd popełnił sędzia. Awans przyszedł w Legii z trudem, w dużej mierze dzięki Arturowi Borucowi. Obronił trzy karne. Czy drużyna dziękowała mu szczególnie za ten występ? - Jest od tego, żeby bronił, to obronił. Ale to żart. Fenomenalnie zachował się przy tych karnych. Najważniejszy była ta jego interwencja w meczu, gdybyśmy wtedy stracili gola, nie doszłoby nawet do dogrywki. Z drugiej strony to on tego karnego sprokurował. Można powiedzieć, że po prostu odkupił swoje winy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.