Ireneusz Zawadzki: Legia jest czysta
15.04.2008 09:18
- Jak ja bym chciał, żeby mecze odbywały się bez żadnych podtekstów i niedomówień. Żeby wszystkie sytuacje były czyste i decyzje sędziego bezbłędne. Sędziowie, jak to ludzie, popełniają błędy. Czy to jednak znaczy, że gdy zdarzy mu się puścić akcję lub za wcześnie zagwizdać, to mecz od razu był ustawiony? Ludzie, nie dajmy się zwariować. Nie tylko u nas sędziowie wydają błędne decyzje. Ostatnio było ich trochę w Lidze Mistrzów i Pucharze UEFA. I co? Nikt nie krzyczał, że mecze były ustawione - mówi kierownik warszawskiej Legii, <b>Ireneusz Zawadzki</b>
Z Ireneuszem Zawadzkim, kierownikiem drużyny Legii Warszawa, rozmawia Jacek Kmiecik.
Czy to prawda, że piłkarze Legii mają zakaz publicznego wypowiadania się o korupcji w polskiej piłce?
- Nie słyszałem czegoś takiego. Ja przynajmniej nic na ten temat nie wiem.
W telewizji TVN legioniści nie zabierają głosu na temat kupowanych i sprzedawanych meczów. Z czego to wynika? Przecież to temat bardziej interesujący dziś opinię niż rozgrywki o mistrzostwo Polski.
- Oni też mają tego dosyć. Każdy jest już tym wszystkim zmęczony. Po co jeszcze dolewać oliwy do ognia? Od tego są prokuratorzy, którzy sprawy badają. Dajmy wypowiadać się tym, którzy zwyczajnie bardziej się na tym znają.
Czy zatrzymanie Dariusza Wdowczyka spowodowało szok w szatni Legii i dlatego wszyscy na Łazienkowskiej nabrali wody w usta?
- On był u nas trenerem. Naprawdę ciężko mi o tym mówić. Nie wygłaszam opinii w tej sprawie. Darek był moim dobrym znajomym. Razem pracowaliśmy. Cóż więcej mogę dodać?
Prezes ITI i współwłaściciel Legii Mariusz Walter powiedział na naszych łamach, że ciężko mu kontrolować, co się dzieje w szatni, sugerując tym samym, że nie ma żadnego wpływu na ustawianie meczów.
- Proszę przestać! I nie zadawać takich pytań. Nie ze mną te numery i takie tematy. Kto by teraz chciał ustawić mecz, byłby chyba samobójcą. Nie spotkałem się z tym. Nigdy. W ogóle!
Mistrzostwo Polski 2006 Legia zdobyła bez żadnego wsparcia? Trenerem drużyny był przecież wtedy Dariusz Wdowczyk.
- Co to za pytania? Więcej nie rozmawiamy na ten temat. Absolutnie. To nie ma sensu. Żadnego wsparcia nie było!
Warszawa aż huczy od plotek, że jednak kilka meczów, w tym między innymi remis z Wisłą w Krakowie i zwycięstwo 1:0 nad Bełchatowem u siebie, może budzić wątpliwości.
- Czyje wątpliwości budzi? Jak ja bym chciał, żeby mecze odbywały się bez żadnych podtekstów i niedomówień. Żeby wszystkie sytuacje były czyste i decyzje sędziego bezbłędne. Sędziowie, jak to ludzie, popełniają błędy. Czy to jednak znaczy, że gdy zdarzy mu się puścić akcję lub za wcześnie zagwizdać, to mecz od razu był ustawiony? Ludzie, nie dajmy się zwariować. Nie tylko u nas sędziowie wydają błędne decyzje. Ostatnio było ich trochę w Lidze Mistrzów i Pucharze UEFA. I co? Nikt nie krzyczał, że mecze były ustawione.
A czy słyszał Pan, że te wątpliwe mecze Legii w sezonie 2005/06 były mocno obstawiane u bukmacherów, a wpływy z wygranych pokryły podobno wydatki na ustawianie tych spotkań?
- Ciekawe, bardzo ciekawe. To są jakieś spiskowe teorie. Dla mnie to kompletna bzdura!
Zna Pan Andrzeja Blachę? Kontaktował się Pan z nim?
- Nie kontaktowałem się. A poznałem go, jak był trenerem w Grodzisku.
A trener Wdowczyk?
- Że co? Że niby miał się z nim kontaktować, gdy prowadził Legię? Nie, ja go nie znałem. Owszem, nazwisko kojarzyłem, jak zaczął trenować Znicz Pruszków. Słyszałem: "Blacha to, Blacha tamto". Ale nic poza tym. Czy wokół nas są wątpliwości? Z ręką na sercu, na zdrowie moich dzieci, mogę przyrzec, że jesteśmy czyści.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.