Iskrzy przed meczem Legii z Lechem
08.05.2015 07:25
Ostatnio przy okazji meczów Legii z Lechem zbytnio nie iskrzyło. Im bliżej ostatniego ligowego starcia, następuje zmiana. Bogusław Leśnodorski szczypie Kolejorza, prezes poznaniaków, Karol Klimczak, stara się odgryźć. Trener Maciej Skorża wojuje z szefem polskich sędziów Zbigniewem Przesmyckim, który jego zachowanie po finale Pucharu nazwał chamskim. Lechici zapowiadają, że porażka na Stadionie Narodowym zmobilizuje ich podwójnie. Legioniści odpowiadają, że ich główni rywale mają jeszcze szansę na tytuł tylko dlatego, iż im pozwolili, przegrywając kilka meczów więcej, niż powinni. Weryfikacja tych wszystkich słów - w sobotnie popołudnie.
Dwie najlepsze polskie drużyny zagrają ze sobą czwarty raz w sezonie. Ich rywalizację można śmiało nazwać paradoksalną. Jeśli zapytać lechitę, w którym z dotychczasowych spotkań był słabszy, zgodnie z prawdą odpowie, że w żadnym. Gdyby spytać legionistę, w którym meczu był lepszy od największego rywala, odpowiedź byłaby identyczna. Przewaga psychologiczna jest po stronie mistrzów Polski. Są liderem, zdobyli krajowy puchar, a Lech trzeci sezon z rzędu ogląda ich plecy. W tym, co mówią poznaniacy, słychać przede wszystkim rozgoryczenie. Trzy razy w sezonie trzymali legionistów za gardło, zaczynali mocniej zaciskać, ale - z wyjątkiem spotkania w Poznaniu - przeciwnik zdołał im się wyrwać. W sobotę czwarta i ostatnia szansa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.