Ismael Blanco: Pole karne to moje miejsce
10.03.2012 09:55
- Propozycja z Legii pojawiła się akurat w momencie, gdy nie szło mi w Meksyku. Nie czułem się tam dobrze. To było w lutym. Powiedziałem mojemu agentowi, że jestem gotowy na wyjazd i ma działać. Klub nie chciał, żebym rozwiązał kontrakt, ale ja już podjąłem decyzję. Po pierwsze to, że Legia to wielka drużyna. Po drugie, wiedziałem, że w Polsce moja rodzina będzie miała lepiej niż w Meksyku. Życie tutaj jest zupełnie inne niż w Ameryce Południowej czy Środkowej. Cieszę się, że dostałem tę szansę, wiążę z drużyną duże nadzieje i postaram się zrobić wszystko, by odnieść sukces w Legii.
- Kiedy jeszcze byłem w Atenach, grałem z Rogerem Guerreiro, który mówił mi same dobre rzeczy o Polsce i Legii. Zachwalał drużynę, miasto, kibiców. Wszystko okazało się prawdą. Jest ze mną rodzina - żona i dwie córeczki, czujemy się w Warszawie bardzo dobrze, a to najważniejsze.
- Ci, którzy mnie znają, mówią, że jestem typem napastnika w którego piłka trafia i wpada do bramki? Nie wiem, może to kwestia szczęścia... Ale zawsze też wyobrażam sobie, gdzie piłka może spaść. To są sytuacje meczowe. Pole karne to moje miejsce. Oczywiście pełniłem też inne role, grałem na skrzydle czy za napastnikami. Nie mam z tym problemu, jednak wiem też, że najwięcej dam drużynie, będąc w szesnastce przeciwnika
Zapis całej rozmowy z Ismaelem Blanco w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.