ITI w Legii!

Już od paru miesięcy każdy kibic Legii ma przerwę. Zima u nas długa i odpoczynek od stadionów i emocji także jest długi. Jest najdłuższy w Europie, ale to temat na inne opowiadanie. Mimo tej przerwy w Legii działo się mnóstwo ciekawych rzeczy. Najważniejszą z nich, decydującą o kilkunastu latach w przód jest wejście koncernu ITI. Po długim okresie badań, rokowań, rozeznań prowadzonych przez Waltera, Wejcherta i spółkę wszystko wydaje się być jasne. ITI wejdzie w Legię!!! Wprawdzie żadnych oficjalnych komunikatów nie było, żadne dokumenty nie zostały podpisane, ale wszystko wskazuje na to, iż już za chwileczkę... Mariusz Walter zaprosił nie dawno do siebie piłkarzy Legii, a czwartek spotka się z kibicami klubu – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ITI już w Legii jest! Kibice zadają sobie już pytania co dalej, kto przyjdzie do Legii. Wydaje się im, że ITI będzie dla Legii tym, czym dla Chelsea Roman Abramowicz. Piłkarze i trenerzy nie oczekują tak wiele. A jak będzie?? Myślę, że będzie po prostu normalnie. Pracownicy klubu od sprzątaczki, poprzez piłkarzy, trenerów, aż do prezesa będą otrzymywali pieniądze na czas. Nikt nie będzie narzekał, że nie ma za co rodziny utrzymać. Nie spodziewajmy się, że do Legii przyjdą Żurawski, Rasiak, Mila czy Dawidowski. Będzie po prostu normalnie. Po zdobyciu miejsca gwarantującego start w europejskich pucharach czy wywalczeniu krajowego prymatu nikt nie odejdzie. Sukces nie sportowy nie będzie oznaczał jak to ostatnio było wyprzedaży najlepszych. Drużyna przed startem w pucharze UEFA czy Ligą Mistrzów wzmocni się dwoma czy trzema piłkarzami. Trener Kubicki nie będzie musiał powtarzać, że największym wzmocnieniem będzie zatrzymanie obecnego składu. Dla każdego kibica Legii, przerwa w rozgrywkach nie będzie się już kojarzyć ze strachem o dalszą przyszłość drużyny. Zawodnicy nie będą oddawani za darmo czy też za grosze. Zmieni się polityka klubu, każdy piłkarz będzie miał wpisaną w kontrakt sumę odstępnego. Kibice nie będą psioczyli na prezesów, działacze na dziennikarzy. Nadchodzą po prostu czasy normalności, które miejmy nadzieję będą obfitowały w liczne sukcesy.