Ivica Vrdoljak: Obecne rozgrywki przypominają mi drugi sezon Skorży
18.03.2015 09:04
Taki jest pan pewny trzech punktów w Poznaniu?
Szanujemy Lecha, bo to ten zespół będzie najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo. Lubię grać na stadionach wypełnionych kibicami. Na razie mamy sześć punktów więcej od Lecha, w niedzielę chcemy powiększyć przewagę. Tak jak we Wrocławiu, gdzie wygraliśmy ze Śląskiem i uciekliśmy mu w tabeli. Chcemy zwiększyć przewagę, a Lech spróbuje ją zmniejszyć. Ma dobrych piłkarzy. Dlatego w meczach z bezpośrednimi rywalami najważniejsze, by nie przegrywać i utrzymywać bezpieczny dystans. Na razie bezpieczny, ale chciałbym zamienić go w komfortowy, czyli taki, żeby po podziale ligi na grupy i punktów na pół mieć o pięć, sześć oczek więcej od wicelidera.
Jakie są atuty Kolejorza?
- Ma dobre otwarcia meczów u siebie, potrafi szybko strzelić gola, choć z Jagiellonią wygrał w ostatnich minutach.
Pamięta pan końcówkę sezonu 2011/12,kiedy po zdobyciu Pucharu Polski przegraliście ligę, tracąc punkty w kilku ostatnich kolejkach? Trener Skorża został zwolniony.
- Obecny sezon trochę przypomina mi... tamte rozgrywki. Wtedy też dobrze graliśmy w pucharach, awansowaliśmy do 1/16 finału Ligi Europy i wiosną omal nie wyeliminowaliśmy Sportingu. Po tamtych meczach, jak teraz Miro Radović, odeszli Maciek Rybus i Marcin Komorowski. Ale nie chcę za dużo o tym myśleć, a już tym bardziej o tamtym finiszu rozgrywek.
Legia odniosła najwięcej zwycięstw w sezonie, strzeliła najwięcej goli i ma najwięcej punktów. Czujecie się bezkarni?
- Nie. To byłoby nie fair. Z powodu tego nieszczęsnego podziału punktów jesteśmy świadomi, co się może zdarzyć. Czujemy, że jesteśmy najlepsi, ale zawsze zdarza się kiepski okres. Można przegrać z bezpośrednim rywalem i przewaga stopnieje jak śnieg w maju. Dlatego nie czujemy komfortu. Bezpieczeństwo tak, lecz do sielanki daleko. Poziom się podniósł, choć nie znaczy, że jest więcej umiejętności. Bardziej zaangażowania, biegania i przygotowania taktycznego. Atletico Madryt trenera Diego Simeone to najlepszy przykład, w jaki sposób można zniwelować różnice w umiejętnościach i budżetach.
Niepokoi pana, że Legia straciła w lidze aż 26 goli? W ostatnich dziesięciu latach gorzej było tylko w sezonie 2010/11.
- Były lata, w których traciliśmy 12 czy 13 bramek, a mistrzem był kto inny. Po 20 zwycięstwach po 1:0 padłoby pytanie "dlaczego jesteście tacy nieskuteczni?". Gole liczą się w pucharach, w lidze - punkty.
Mecz z Lechem będzie wyjątkowym widowiskiem?
- Nie zawsze wielkie drużyny tworzą niezapomniane widowiska. Bywa, że trenerów nie interesuje piękny mecz, ale wynik.
Zapis całej rozmowy można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.