News: Ivica Vrdoljak znaczy kapitan

Ivica Vrdoljak: Ranga widowiska została umniejszona

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

13.03.2014 09:58

(akt. 05.01.2019 10:17)

- W niedzielę zagramy z Wisłą Kraków. Wiślacy już nieraz pokazali, że mają duży potencjał, a zimą jeszcze się wzmocnili. Nie uważam, by byli w kryzysie, bo same wyniki niekoniecznie świadczą o formie. Uważam, że my, choć we Wrocławiu nie wygraliśmy, zagraliśmy najlepsze zawody w bieżącej rundzie. Najważniejsze będzie to, co oba zespoły pokażą w niedzielę na murawie - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl kapitan Legii Ivica Vrdoljak.

Jakie są mocne strony krakowskiego zespołu i na kogo musicie najbardziej uważać?


- O konfrontacji z Wisłą dopiero porozmawiamy ze sztabem szkoleniowym. Jednak z własnego doświadczenia wiemy, na co musimy szczególnie uważać. Jest przecież skuteczny Paweł Brożek, wspomagany bardzo kreatywnym i nieprzewidywalnym Łukaszem Gargułą, przeciwko któremu zawsze gra się bardzo ciężko. Krakowianie są silni nie tylko w ataku, dysponują także szczelną defensywą, która straciła najmniej bramek w tym sezonie.


W niedzielę zagracie przy pustych trybunach, po raz kolejny w tym sezonie. Czy paradoksalnie doświadczenie gry na pustym stadionie nie będzie waszą przewagą?


- Nie chciałbym, by mecze odbywały się w takich warunkach, nie jestem zadowolony, że mam takie doświadczenia. Niestety, historia potoczyła się tak, a nie inaczej. Brak publiczności w tym meczu będzie nie tylko naszym osłabieniem, ale też negatywnie wpłynie na rangę widowiska.


Pora konfrontacji z Wisłą - niedziela, godz. 13 - także nie wskazuje na prestiż widowiska.


- Na to nie mieliśmy żadnego wpływu. To dość dziwna decyzja, ale to nie zmienia faktu, że do konfrontacji podejdziemy tak samo zmotywowani i skoncentrowani.


Jak reaguje pan na pochwały po wiosennych meczach? Jesienią spotykał się pan raczej tylko z krytyką.


- Na ówczesną krytykę i dzisiejsze pochwały reaguję zupełnie tak samo. Wtedy z wieloma krytycznymi głosami pod moim adresem kompletnie się nie zgadzałem, dlatego też specjalnie nie zawracałem sobie tym głowy. Teraz o ciepłych słowach pod moim adresem wiem od kolegi, który jest na bieżąco z tym, co piszą dziennikarze i kibice. Ale ciągle po prostu skupiam się na samym sobie i swojej grze, by ta wyglądała jak najlepiej. Ale mimo wszystko to miłe, że moja postawa jest w jakiś sposób doceniana.


Zapis całej rozmowu z Ivicą Vrdoljakiem można znaleźć na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.