Ivica Vrdoljak: Stracą wszyscy, bez wyjątku

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

28.03.2020 16:30

(akt. 28.03.2020 18:13)

- Stracą wszyscy, bez wyjątku. Nikt nie wie, kiedy wszystko wróci do normalności i na czym wtedy ta normalność będzie polegała. To wielka niewiadoma – wszyscy musimy przyzwyczaić się i oswoić z jednym: będzie dużo gorzej, skromniej. Ocenię sytuację, kiedy epidemia się skończy, dziś nie wiemy, jakie straty poniosą kluby, czy obecny sezon zostanie dokończony, czy kluby odzyskają jakieś pieniądze z praw do transmisji, bo tych ze sprzedaży biletów nie będzie. Pierwsze mecze raczej odbędą się bez kibiców - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" były kapitan Legii Warszawa, Ivica Vrdoljak.

- Jeśli chodzi o rynek transferowy, to ci najbogatsi nie przestaną kupować. Jednak ceny będą minimalnie niższe. Kluby z lig przeciętnych i słabszych, jak polska, bardziej będą korzystać z wychowanków. Niektóre zespoły mogą ogłosić bankructwo, co też zmieni rynek.

- Słyszałem, że ekstraklasa już teraz może zostać powiększona do 18 zespołów – po to, by nie było kłótni o spadkowiczów. Na pewno od tego poziom się nie podniesie, tylko raczej obniży. W kwestii mistrzostwa, tak jak w Chorwacji, nie powinno być wątpliwości – gdyby rozgrywki nie zostały dokończone, będzie nim Legia.

Kilka tygodni temu za ponad półtora miliona euro kupiła 21-letniego Bartosza Slisza z Zagłębia Lubin. W ten sposób, po prawie dziesięciu latach, przestałem być najdroższym piłkarzem w historii warszawskiego klubu, który wciąż jest mi bliski. Jestem zaskoczony, że tak długo to trwało. Dziwne tylko, że dwaj jej najdrożsi zawodnicy to defensywni pomocnicy. Największe kwoty powinno wydawać się na piłkarzy robiących różnicę. Od najdroższych oczekuje się, że będą jak Messi... Sprowadzenie Slisza traktuję jako inwestycję na przyszłość. I to dobrą.

- W Legii nie ma w tej chwili ani jednego piłkarza z mojej agencji menedżerskiej. Ale latem ubiegłego roku miałem ofertę dla Marko Vešovicia. Jego menedżerowie zachowali się w porządku – pozwolili na negocjacje, a prowizją mieliśmy się podzielić. Do transferu nie doszło ze względów proceduralnych, Marko miałby problemy z pozwoleniem na pracę. Ostatnie informacje o zainteresowaniu Panathinaikosem nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Grecy nie mają pieniędzy ani na kontrakt zawodnika, ani na wykupienie go z Legii. Marko nie był zainteresowany odejściem. Bardziej skłanialiśmy się ku rozmowom o nowej umowie z Legią, ale na razie są inne priorytety. Jest wiele znaków zapytania, na końcu tego zawirusowanego tunelu światełka nie widać. Europa zlekceważyła zagrożenie i słono za to zapłaci.

Zapis całej rozmowy z Ivicą Vrdoljakiem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.