Domyślne zdjęcie Legia.Net

Iwański i Mila - pojedynek dwóch liderów

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

11.09.2009 08:21

(akt. 17.12.2018 05:40)

Technika, dobry przegląd pola, umiejętność niekonwencjonalnego zagrania do kolegi. Nie mówiąc już o stałych fragmentach gry, których są etatowymi wykonawcami. <b>Maciej Iwański</b> i <b>Sebastian Mila</b> znają się od lat, wspólnie występowali w młodzieżówce. Dzisiaj decydują o obliczu swoich drużyn. Mila powoli wraca na boisko po kontuzji kolana. - Patrząc na samo nazwisko, to na pewno będzie wzmocnieniem Śląska. Pytanie, jak z formą. Jest teraz w takim okresie, w którym bardzo się chce, ale często nie wychodzi - mówi Iwański.
- Bardzo chciałbym zagrać z Legią. Pracuję nad tym, przekonuję trenera Ryszarda Tarasiewicza, że już dam radę, ale chyba nie wierzy w moje zapewnienia. Jeśli nie wyjdę w podstawowym składzie, to mam nadzieję, że da mi zagrać choć kilkanaście minut. Ostatnio grałem przez pół meczu sparingowego przeciwko Cracovii i byłem tak szczęśliwy, jakbym mistrzostwo Europy zdobył - opowiada Mila. Trener Jan Urban nie wyobraża sobie drużyny bez Iwańskiego, co nie dziwi piłkarza Śląska. - W młodzieżówce Maciek grał na środku pomocy, a ja na boku. I od razu sprawiał wrażenie zawodnika, który coś osiągnie. Pamiętam, że rozmawialiśmy o tym z kolegami. I tak się stało. Dla mnie powinien regularnie grać w reprezentacji Polski, najlepiej z Łukaszem Gargułą. Nie wiem dlaczego Leo Beenhakker go pomijał - mówi pomocnik wrocławian. Także Iwański komplementuje rozgrywającego Śląska. Zdaniem pomocnika Legii na Milę pozytywnie wpłynął pobyt na Zachodzie, choć czasu spędzonego w Austrii Wiedeń i Valerendze Oslo nie może zaliczyć do udanych. - Widać, że dojrzał - twierdzi Iwański. - Przede wszystkim nabrał pewności siebie. I siły, bo wcześniej był wątły, bazował na technice i ruchliwości - dodaje legionista. - Cieszę się, że Maciek to zauważył. Nabrałem takiej piłkarskiej postury. Brzuch mi nie urósł, a zmężniałem - śmieje się gracz klubu z Dolnego Śląska. Sebastian Mila to typowy ofensywny pomocnik, specjalista od kreowania sytuacji podbramkowych kolegom z drużyny. I chociaż zaczynał jako lewy obrońca, to trenerzy szybko dostrzegli, że ma więcej walorów ofensywnych. Rozgrywający warszawskiego zespołu Maciej Iwański był postrzegany w taki sam sposób, ale tylko do czasu przejścia do Legii. Na Łazienkowskiej na powitanie usłyszał od trenera Jana Urbana, że dobry pomocnik musi także umieć bronić. Szybko poprawił się w tym elemencie i szkoleniowiec ustawia go nawet jako defensywnego pomocnika. Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.