Iwański jedną nogą w Legii
12.06.2008 09:01
W czwartek powinno wyjaśnić się, czy <b>Maciej Iwański</b> zamieni Zagłębie Lubin na Legię Warszawa. Jeszcze niedawno wydawało się, że liderowi miedziowego zespołu najbliżej jest do krakowskiej Wisły. Działacze ze stolicy wykorzystali jednak opieszałość krakusów i za ich plecami dogadali się z Zagłębiem - informuje Polska Gazeta Wrocławska. - Dostaliśmy bardzo konkretną propozycję z Legii, którą jesteśmy skłonni zaakceptować - potwierdza <b>Jakub Jarosz</b>, dyrektor sportowy lubińskiego klubu.
Teraz Legia musi tylko przekonać Iwańskiego do występów przy Łazienkowskiej. Co nie powinno być trudne, jeśli weźmie się pod uwagę, że Zagłębie w przyszłym sezonie raczej zagra w drugiej lidze.
- Dobrze czuję się w Lubinie. Gdyby nie wisząca nad klubem degradacja, to pewnie związałbym się z Zagłębiem na dłużej. Muszę jednak myśleć o swojej rodzinie, a także o rozwoju. Zawsze marzyłem o występach w reprezentacji. A z Legii czy Wisły jest do niej zdecydowanie bliżej - mówi Iwański, zaznaczając jednocześnie, że decyzja o przenosinach jeszcze nie zapadła: - Wszystko dzieje się bardzo szybko. O ofercie Legii dowiedziałem się dopiero we wtorek wieczorem. Nie miałem nawet pojęcia, że kluby się już dogadały - zaznacza piłkarz.
Teraz do akcji wkracza agent zawodnika, który będzie chciał wywalczyć dla Iwańskiego jak najlepsze warunki kontraktu. - W czwartek powinno się wiele wyjaśnić - mówi menedżer Bartłomiej Bolek.
Ile Zagłębie zarobi na tym transferze? Na pewno mniej niż zapisana w kontrakcie Iwańskiego suma odstępnego, która wynosi ok. 850 tysięcy euro.
- Nasza sytuacja jest nietypowa, bo wciąż nie wiemy, w jakiej lidze zagramy. Dlatego musimy być elastyczni i trochę spuścić z tonu. Legia daje nam mniej za Iwańskiego, ale nadal są to bardzo dobre pieniądze - twierdzi dyrektor Jarosz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.