Iwański: Pamiętam wspaniały doping na tym stadionie
23.10.2008 21:36
- Jestem w Legii świeżym piłkarzem. Z przeszłości pamiętam wspaniały doping na tym stadionie, który uskrzydlał. Nas piłkarzy interesuje jednak tylko ten zielony prostokąt i dwie bramki na nim. Wygramy, jak dobrze będzie tam, a nie na trybunach - mówi przed niedzielnym meczem z Wisłą jeden z rozgrywających Legii Warszawa, <b>Maciej Iwański</b>. Popularny "Ajwen" przy okazji zbliżającego się szlagieru będzie miał szansę zadać kłam opinii, która od kilku sezonów towarzyszy jego osobie. Jeżeli były pomocnik Zagłębia pokaże w starciu z Wisłą pełnię swych umiejętności, to głosy o tym, że prezentuje się dobrze tylko z mało wymagającymi rywalami, powinny nieco ucichnąć.
Odkąd przyszedł pan do Legii, nie było jednak ważniejszego spotkania niż niedzielne z Wisłą.
- Nie dzielę meczów na ważne i ważniejsze. Często trudniej zmotywować się na spotkanie ze słabszym rywalem. A na Wisłę nie trzeba się motywować. Cel jest zawsze ten sam - komplet punktów.
Dla urodzonego w Krakowie to jednak nie może nie być spotkanie szczególne...
- Urodziłem się tam i mieszka tam moja rodzina. Jednak umówmy się, że w Krakowie podobają mi się Wawel i Starówka. I tyle.
Jest jeszcze żal do Wisły, że w młodości nie poznali się tam na panu?
- Wiem, jak to jest. Często ci, którzy w młodości prezentują się wspaniale, nie robią później karier. A bywa i odwrotnie. Można być słabym jako dziecko, a potem się rozwinąć. Jak ktoś ma silną wolę, to nie da się złamać. Ja zawsze kochałem grać w piłkę, będę kochać i nikt mnie do tego nie zniechęci. Mogę mieć najwyżej żal do tego, w jaki sposób zakomunikowano mi, że się nie nadaję. Ale to stare dzieje.
Zanim jednak stał się pan legionistą, było też zainteresowanie Wisły. Mogło dojść do sytuacji, że w niedzielę piłkarz Iwański znalazłby się po drugiej niż Legia stronie boiska.
- Wisła nigdy nie złożyła oficjalnej oferty mojemu klubowi. Rok temu pojawiło się zapytanie do mojego menedżera. Dla mnie wówczas ważna była jedynie umowa z Zagłębiem Lubin. Odpowiedziałem, że jak mam wyjechać, to nie do Wisły, a do zagranicznego klubu. Potem o zainteresowaniu krakowian głównie się pisało, ale nikt ze mną się nie kontaktował. Poważną ofertę złożyła mi Legia.
To był dobry wybór? Legia jest lepsza od Wisły?
- Trudno te drużyny porównać. Każda ma swój styl. Jednak my gramy ładniejszą piłkę. Mamy też silniejszą kadrowo drużynę. Ktokolwiek nie wejdzie z ławki, nie jest osłabieniem, a nie gra częściej tylko dlatego, że taka była decyzja trenera. Nam brakuje skuteczności. Co z tego, że ostatnio gramy ładnie, a nie zdobywamy punktów? Choć z drugiej strony z tą skutecznością też nie zawsze jest tak najgorzej. Półtora tygodnia temu strzeliliśmy cztery gole w derbach i pokonaliśmy ówczesnego lidera. W Pucharze Ekstraklasy, ale zawsze.
Teraz macie pokonać kolejnego lidera.
- Nawet tych liderów nie porównujmy. Wisła to jednak większe wyzwanie.
To Wisła jest mistrzem i aktualnym liderem, ale z Legią nie wygrała już od czterech spotkań. Wygraliście też mecz o Superpuchar. Choć wtedy krakowianie grali w osłabionym składzie, więc chyba do obecnej sytuacji nie ma co go porównywać.
- Mecz meczowi nierówny. Co z tego, że grali wtedy bez kilku zawodników? W poprzednim sezonie Legia wygrała z Wisłą mając kilku młodych. Nikt nie dawał jej szans. Fakt, że teraz będą mieli do dyspozycji wszystkich najlepszych piłkarzy na pewno spowoduje, że gra Wisły będzie mniej chaotyczna niż w Superpucharze.
W poprzednim sezonie Legia miała fatalny październik. Przegrywała, nie strzelała goli. Teraz nie przegrywacie, ale w lidze nadal nie strzelacie. W Poznaniu i Łodzi osiągnęliście ledwie bezbramkowe remisy. A jak zagracie z Wisłą, to jeszcze będzie październik...
- To typowe gdybanie. Niektórzy narzekają, że po weekendzie jest poniedziałek i muszą wracać do pracy. Mnie takie rzeczy nie obchodzą, bo piłkarze na ogół mają przecież weekendy zajęte. Nie jest tak, że jak wiosną wszystko kwitnie to forma rośnie, a jesienią jest źle i lepiej nie będzie. Wystarczyło byśmy z ŁKS-em wykorzystali choć jedną okazję i nikt by nie mówił, że Legia gra źle w październiku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.