Domyślne zdjęcie Legia.Net

Iwański piłkarzem rundy jesiennej wg. Legia.Net

Redakcja

Źródło: Legia.Net

18.12.2008 16:25

(akt. 18.12.2018 12:09)

Za nami 17 kolejek ligowych potyczek naszej ekstraklasy. Piłkarze rozjechali się na urlopy i na boiska wrócą dopiero w lutym. Nastał czas wszelakich podsumowań. My również postanowiliśmy wybrać zawodników, którzy w minionej rundzie decydowali o jakości gry Legii. Najlepszym zawodnikiem minionej rundy został w naszym mniemaniu <b>Maciej Iwański</b>, wyróżniliśmy także <b>Jana Muchę</b>, <b>Inakiego Astiza</b> oraz <b>Takesura Chinyamę</b>.
Maciej Iwański - Gdy latem przychodził do Legii, za rekordową jak na transfery pomiędzy polskimi klubami kwotę 650 tys. euro, wszyscy zastanawiali się czy były zawodnik Zagłębia Lublin poradzi sobie z presją jaka jest w Warszawie, i czy uda mu się „wejść” w drużynę. On jednak wbrew wszelkim obawom wkomponował się w grę stołecznego klubu wyśmienicie. Już od pierwszych spotkań pokazywał terenowi Urbanowi, że ten może na niego liczyć. Pierwszego gola zdobył wykorzystując rzut karny podczas spotkania przeciwko FK Hommel na Białorusi, w czasie tego samego meczu strzelił bramkę z rzutu wolnego. Wicemistrzom Polski brakowało właśnie zawodnika, który specjalizowałby się w wykonywaniu stałych fragmentów gry. Również w innych rozgrywkach pokazał, że potrafi poprowadzić drużynę do zwycięstwa. W 1/16 finału Pucharu Polski, kiedy to warszawki zespół pokonał Wisłę Płock po dogrywce 2:1, Iwański zdobył obie bramki. I choć w lidze strzelił tylko dwa gole, to swoimi, precyzyjnymi podaniami potrafi uruchomić któregoś z napastników tak, by piłka wpadła w okienko bramki. Pomocnik Legii plasuje się na pierwszym miejscu pod względem asyst w lidze, tyle samo ostatnich podań ma tylko zawodnik Lecha Poznań Semir Stilic. Obecnie Iwański jest podstawowym zawodnikiem naszego zespołu, a wielu kibiców dziś nie wyobraża sobie drużyny bez niego. Niewątpliwie jego zakup był najlepszym ruchem Mirosława Trzeciaka podczas letniego okienka transferowego. Pomimo dobrej formy jaką reprezentuje, Leo Beenhakker jednak wciąż nie widzi go w kadrze, a trzeba pamiętać, że Maciek grał już w koszulce narodowej reprezentacji trzykrotnie. Podczas towarzyskiego spotkania przeciwko Estonii zdobył nawet bramkę. Cóż miejmy nadzieję, że zawodnik Legii przekona w końcu swoją grą selekcjonera reprezentacji narodowej. Jano Mucha – W jego przypadku można powiedzieć, że cierpliwość popłaca. Po przejściu do Legii długo musiał czekać by grać w podstawowym składzie. Najczęściej zastępował Łukasza Fabiańskiego w meczach o „pietruszkę”. Jednak kiedy „Fabian” odszedł do Arsenalu Londyn, Mucha dostał swoją szansę. Wykorzystał ją tak dobrze, że do dziś stoi między słupkami warszawskiej bramki. Przez czas kiedy był tylko zmiennikiem dojrzał jako bramkarz, obecnie jest zawodnikiem klasy światowej. Potwierdza, że w Legii grają tylko najlepsi bramkarze ligi. Jano jest mocnym punktem naszej drużyny, rzadko zdarzają mu się słabe występy, częściej za to słyszymy o jego wspaniałych interwencjach, które ratują wicemistrzów Polski przed utratą punktów. Inaki Astiz – W ubiegłym sezonie występował w warszawskim klubie na zasadzie wypożyczenia z Osasuny Pompeluny, wątpliwe było jednak, że zostanie jej stałym zawodnikiem. Hiszpańscy działacze żądali za niego 3 miliony euro, a tyle właściciele stołecznej drużyny nie byli wstanie zapłacić. Szybko okazało się, że Inaki po powrocie do swojej ojczyzny nie ma szans na grę i Osasuna wyraziła zgodę by Astiz został definitywnym zawodnikiem Legii. Hiszpan jest dla teamu Jana Urbana niezwykle cenny. Wprowadził on spokój w nasze szeregi obronne, a gdy gra, to zespół traci mniej bramek. Niektórzy twierdzą nawet, iż Astiz wraz z Choto to najlepsza para stoperów w polskiej lidze. Takesure Chinyama - Tego sympatycznego zawodnika znają wszyscy kibice Legii. W zeszłym sezonie był najskuteczniejszym napastnikiem warszawskiego klubu, strzelił 15 goli. W tym roku ma duże szanse poprawić ten wynik. Po 17 kolejkach ma na swoim koncie ma 12 bramek, co sprawia, że jest wraz z Paweł Brożkiem z Wisły Kraków liderem klasyfikacji strzelców. Mimo wszystko musi jeszcze popracować nad skutecznością. Przy takiej ilości bramkowych sytuacji jakie miał Takesure, powinien zdobyć kilka więcej celnych trafień.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.