Domyślne zdjęcie Legia.Net

Iwański ważniejszy niż Roger?

Mariusz Ostrowski

Źródło:

04.11.2008 07:54

(akt. 18.12.2018 18:03)

Zdaniem <b>Leo Beenhakkera</b> naturalizacja <b>Rogera</b> miała przynieść korzyści polskiej reprezentacji, bo nad Wisłą piłkarza zdolnego poprowadzić grę kadry Holender nie widział. Rzeczywiście przed Euro 2008 nad największą rzeką w Polsce taki gracz nie mieszkał. Jednak od lata już tak. <b>Maciej Iwański</b> przeniósł się bowiem z Zagłębia Lubin do warszawskiej Legii i w każdym meczu udowadnia, że zasługuje na szansę w koszulce z orzełkiem na piersi, bo na pewno w stołecznym klubie w cieniu Rogera nie pozostaje.
Patrz też w tył Roger to niewątpliwie skarb Legii. Potrafi z piłką zrobić takie rzeczy, jakie pewnie niewielu innych zawodników w polskiej lidze by powtórzyło. Urodzony w Brazylii pomocnik świetnie też kreuje grę, a podania serwuje z niezwykłą precyzją. Niespecjalnie angażuje się jednak w defensywę. Oczywiście umie przerwać akcję gości, a nawet powalczyć w parterze, ale na pewno nie jest do tego stworzony. Iwańskiemu także nie sposób wyznaczyć roli człowieka od "czarnej roboty", ale on sam często postanawia harować w defensywie. I to niezależnie od tego, czy ma za sobą pomocnika obarczonego zadaniami rozbijania ataków rywali, czy też nie ma. "Ajwen" chyba najzwyczajniej lubi sprawdzić parę razy w meczu, jaki jest stopień śliskości murawy. A że najlepszym tego miernikiem jest przejazd na spodenkach w stronę piłki prowadzonej przez rywala... Kreatorzy Zarówno Roger, jak i Iwański lubują się w tworzeniu gry. Który robi to lepiej? Ilu ekspertów, zapewne tyle opinii. Na pewno obaj potrafią dyrygować poczynaniami zespołu. Brazylijczyk z polskim paszportem robi to może bardziej finezyjnie, ale Iwańskiego także stać na fajerwerki. Prostopadłe podania żadnemu z nich nie są obce. Wręcz przeciwnie, i Roger i "Ajwen" znają się z takimi zagraniami bardzo dobrze. Na polu ofensywnym jeden nie ustępuje więc drugiemu. Zapewne są wręcz zadowoleni, że mają takiego partnera w środku pola, bo łatwiej gra się z kimś, kto ma podobną filozofię. Stałe fragmenty Nie od dziś wiadomo, co z piłki ustawionej w zasięgu strzału, potrafi zrobić Iwański. Podobno nie ma takiego muru, którego, dobrze uderzona przez niego futbolówka, nie mogłaby minąć. Jednak w Legii jeszcze brakuje trochę precyzji, a ponadto jest drugi niezły wykonawca wolnych - Edson. Z rzutów rożnych także nie jest różowo, ale w meczu z Lechią udało się i piłka dotarła do Chinyamy. Roger do wolnych podchodzi od święta. Do rożnych częściej, ale czasem można mieć wrażenie, że w "szarańczy" Marka Motyki by się nie odnalazł, bo preferuje krótkie rozegrania. Reprezentacja Kto wie, czy Leo Beenhakker nie zdecyduje się powołać Macieja Iwańskiego. Po pierwsze mógłby liczyć na to, że rzut wolny z dwudziestu kilku metrów byłby zagrożeniem dla rywali biało-czerwonych, a po drugie miałby świetnego kandydata na partnera dla Rogera. I to takiego, który z Brazylijczykiem się rozumie. Podział ról w środku pola byłby jasny. Roger skupiony tylko na ofensywie, podwieszony pod napastnika, Iwański królujący bliżej centrum placu gry i defensywny pomocnik zabezpieczający poczynania dwójki legionistów. Czy Leo zdecyduje się przetestować taki wariant w najbliższym meczu z Irlandią? Michał Ptaszyński

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.