Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Krzynówek: Jestem za drogi i za stary dla Legii

Marcin Szymczyk

Źródło:

28.01.2009 09:45

(akt. 18.12.2018 07:47)

Ciągle czeka na ofertę, która zadowoli <b>Feliksa Magatha</b>, a jemu pozwoli się wyrwać z Wolfsburga. Jednak coraz więcej wskazuje na to, że się... nie doczeka. - Mogę się okazać za drogi i za stary, żeby zmienić klub - wyznaje <b>Jacek Krzynówek</b>. - Czytam w gazetach, że Legia rozważa tylko, ile mam zarabiać, a podawane kwoty są krzywdzące i nieprawdziwe. Dlatego optymistą nie jestem, bo nie wierzę, żeby Magath puścił mnie do Legii za darmo.
Doczeka się pan wreszcie oferty z Legii? - Czekam i czekam. Ale jeśli czytam w gazetach, że Legia rozważa tylko, ile mam zarabiać, a podawane kwoty są krzywdzące i nieprawdziwe, to dziwię się, że nikt nie bierze pod uwagę tego, że Wolfsburg nie puści mnie przecież za darmo. Dlatego optymistą nie jestem, bo nie wierzę, żeby Magath puścił mnie do Legii za darmo. To ile pan kosztuje, skoro Legii nie stać na transfer? - Ja mogę się tylko domyślać, że chodzi o kilkaset tysięcy euro. Ale tak naprawdę moją cenę i zamiary wobec mojej osoby zna tylko Magath. Przypuszczam, że Legii nie będzie stać na transfer i żeby jeszcze mi zapłacić godziwe pieniądze. Niemieckich klubów także nie stać na pana? Podobno kilka się interesuje... - Myślę, że żaden klub z Bundesligi nie wyłoży dużych pieniędzy na 33-letniego piłkarza, z którym można podpisać co najwyżej 2-letni kontrakt. Pamiętajmy o tym, że kryzys ekonomiczny i finansowy dotyka też kluby piłkarskie i mało kto szasta kasą. Potwierdzam, że Hertha Berlin jest mną zainteresowana, ale pierwszy w kolejce na lewą stronę jest tam Marko Babić i wszystko wskazuje na to, że on tam trafi. Kiedyś ja go wygryzłem ze składu Bayeru, a teraz może się okazać, że on uprzedzi mnie w transferze do Herthy. Samo życie... Przynajmniej Leo Beenkakker o panu nie zapomina i wysłał powołanie do kadry. - I oczywiście bardzo się z tego cieszę. Tym bardziej że dobrze prezentowałem się na treningach i pojadę na zgrupowanie pełen optymizmu. Ostra grypa, którą przechodziłem w ostatnich dniach, też już mija. Prezentował się pan dobrze na treningach, ale Magath dał panu zagrać tylko 45 minut w jednym sparingu. Jak to możliwe?! - Też się nad tym zastanawiałem. Naprawdę prezentowałem się dobrze. Chwalili mnie koledzy z boiska, również trenerzy od przygotowania fizycznego. Zagrałem połówkę meczu z Mainz i strzeliłem gola, wprawdzie z karnego, ale strzeliłem. A później nie dostałem już żadnej szansy. Jak to można tłumaczyć? Chyba tylko tak, że trener Magath znów nie będzie na mnie stawiał. A może po prostu w końcu chce pozwolić panu odejść... - Nie chcę karmić się złudzeniami, bo rok temu byłem już jedną nogą w Hercie, ale wciąż jestem tutaj. Zawsze w ostatniej chwili znajdowały się powody, żebym nie odszedł. Jedyną rzeczą, której jestem pewien, jest to, że odejdę z Wolfsburga w lipcu. Klub nie chce przedłużać ze mną umowy, a ja też mam już dość tego miejsca.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.