Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Magiera: Chinyama musi się obudzić

Marcin Szymczyk

Źródło:

02.04.2009 23:09

(akt. 17.12.2018 23:53)

Piłkarze Legii jako jedną z przyczyn małej zdobyczy punktowej w tym roku często wskazują słabą skuteczność. Jak wiadomo za strzelanie bramek są odpowiedzialni głównie napastnicy, a że "Wosjkowi" grają jednym atakującym, więc najwięcej wymaga się od <b>Takesure Chinyamy</b>. - Chini chce być królem strzelców, ale by nim zostać nie może mieć zaledwie jednej sytuacji strzeleckiej ja to miało miejsce w spotkaniu z Górnikiem. Zawodnika tej klasy rozlicza się z goli, nie ma bramek to jest krytyka - mówi asystent trenera <b>Jacek Magiera</b>.
Co musi więc poprawić i zmienić Chinyama w swojej grze? - Musi stać się bardziej agresywny, zdecydowany, oddawać więcej strzałów na bramkę. Musi bardziej przypominać tego zawodnika, który przechodził do naszego klubu. Chinyama nie ma konkurencji i może się lenić? Mam nadzieję, a nawet jestem tego pewien, że on nie podchodzi w ten sposób do sprawy. Jeżeli zawodnik 26-letni myśli takimi kategoriami, to nic go w karierze nie czeka dobrego - ocenił najskuteczniejszego strzelca Legii Magiera. "Magik" odniósł się także do sprawy protestu i postawy kibiców. - Atmosfera, która jest na stadionie przy Łazienkowskiej, nie wpływa dobrze na piłkarzy, ani na wizerunek klubu. No cóż, musimy się zmierzyć z tym zjawiskiem. Musimy przygotować zawodników do tego, co ich czeka na Łazienkowskiej. Sprawić, by skoncentrowali się tylko na piłce. To nie jest łatwe. Jeżeli chłopaka wygwizdują kibice rywali, jest to czynnik mobilizujący, jeżeli swoi – bardzo to deprymuje. Nasi fani chcą, by grali młodzi piłkarze, wychowankowie. A jak było w meczu ze Stalą Sanok? Kamil Majkowski czy Adrian Paluchowski nie mogli pokazać swojej wartości przez to, co się działo dokoła nich. Kiedy gramy na Łazienkowskiej, to na trybunach siedzą zawodnicy z Młodej Ekstraklasy, czy nawet z Młodych Wilków, czyli nasz narybek. I zaczynają się zastanawiać – czy jak my będziemy grać w pierwszej drużynie, to też tak będzie... Kwestia naszych kibiców to nie jest sprawa, którą można zawrzeć w dwóch zdaniach czy pięciu minutach. To problem zbyt złożony - mówi Jacek Magiera.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.