Jacek Magiera

Jacek Magiera: Drużyna pokazała determinację - wideo

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Canal+, slaskwroclaw.pl

12.09.2021 00:25

(akt. 12.09.2021 12:16)

Trener Śląska, Jacek Magiera, wypowiedział się w rozmowie z Canal+ na temat decyzji sędziego przy golu dla wrocławian.

Jedyną bramkę w meczu, w kontrowersyjnych okolicznościach, zdobył Victor Garcia. Tuż przed strzałem piłkarza Śląska, sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, po czym szybko ją opuścił. Legioniści to widzieli, zatrzymali się, ale akcja była kontynuowana i została zakończona trafieniem. Warszawiacy protestowali, lecz gol został uznany.

– Nie spotkałem się w karierze, trenerskiej i zawodniczej, z taką sytuacją, w tym rejonie boiska. Nie widziałem tego dokładnie. Wiem, że po bramce pojawiło się sporo emocji z obu stron, oczekiwanie na końcową decyzję arbitra. W korytarzu dowiedziałem się, że to piłkarz Legii podawał. Rzeczywiście, w takiej sytuacji, kiedy sędzia podnosi chorągiewkę, nawyk zazwyczaj jest taki, że ktoś się zatrzyma. Nasz zawodnik tego nie widział, pobiegł z piłką i strzelił gola. Z tego powodu na pewno się cieszę, że wykorzystał szansę. Tak samo, jak Erik Exposito, który strzelił gola (nieuznanego - red.) na 2:0 z ewidentnego spalonego. Oczekujemy i wymagamy od zawodników tego, aby w takich sytuacjach grali do końca, strzelali gola. Jeśli sędzia zmieniłby zdanie, to wtedy podeszlibyśmy do tego w taki sposób, że zrobili swoją pracę, natomiast rzeczywiście był spalony.

- Rozumiem emocje Legii po straconej w ten sposób bramce. Gdybyśmy my stracili takiego gola, emocje byłoby podobne. Sędzia podniósł na moment chorągiewkę i piłkarze Legię przystanęli. Z kolei Victor Garcia nie zastanawiał się co będzie, tylko pobiegł w stronę bramki i oddał strzał. Takie zachowania chcemy widzieć u zawodników. Oczywiście cała sytuacja, z racji podniesionej chorągiewki, budzi kontrowersje - mimo że gol został strzelony jak najbardziej prawidłowo.

- Zawsze staramy się grać na zero z tyłu. Dziś drużyna pokazała determinację, często graliśmy 1 na 1, wychodziliśmy ze strefy, by uniemożliwić przyjęcie piłki przez dobrych technicznie zawodników. Chcąc grać ofensywnie i dominować będą pojawiać się błędy, to normalne w sporcie. Nie ma drużyny, która nie traci goli. Chcemy grać widowiskowo, konkretnie, mieć swoją tożsamość. Zespół był zdeterminowany, skoncentrowany, dobrze grał w obronie, a dwa razy świetnie zachował się też Szromnik. Cieszymy się z wygranej do zera.

- Nie patrzę na to w ten sposób, że to zemsta, pojedynek z Dariuszem Mioduskim, że coś miałem udowodnić. Nie mam czego udowadniać, pracujemy według określonego modelu. Przez cztery lata od momentu zwolnienia z Legii wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy. Byłem na dwóch mundialach, jako pierwszy trener w zespole U-20 i wcześniej w sztabie Adama Nawałki podczas mistrzostw świata w Rosji. To ogromne doświadczenie, które teraz pomaga. Jestem dumny, że reprezentowałem Legię przez wiele lat, osiągałem sukcesy jako zawodnik i trener i mogłem z podniesioną głową chodzić po Warszawie. Dziś jestem trenerem Śląska i robię wszystko, by Śląsk wygrywał. Zarówno z Legią, jak i z Zagłębiem, Lechem i każdym innym rywalem.

 

Polecamy

Komentarze (55)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.