Jacek Magiera: Inteligencja daje możliwości
21.01.2014 09:51
- Nie jest sztuką bawić się, mając 20 lat i zarabiając te kilka tysięcy złotych. Tak samo dwa-trzy lata później, gdy pieniądze są jeszcze większe. Poza tym młodzi często sami się eliminują, przez głupotę. Mają te 21-22 lata, a zamiast zrobić kolejny krok naprzód, robią kilka w tył, de facto kończąc karierę nim się na dobre zaczęła. Ja uważam, że sztuką jest się bawić po 40. Mieć rodzinę, pieniądze, fajną przeszłość i przyszłość. A bardzo wielu piłkarzy kończy granie i nie wie, co dalej. Są bez pieniędzy i wykształcenia. Dlatego zawsze będę powtarzał: inteligencja daje przeogromne sposoby wykorzystania otrzymanych możliwości, co młodzi ludzie muszą zrozumieć, a nie tylko potakująco kiwać głową.
Jaka była pierwsza myśl, kiedy przeczytał pan, co miał do powiedzenia na temat trenowania rzutów wolnych i szukania bramkarza Daniel Łukasik?
- Bardzo się zawiodłem, tak jakbym dostał strzał z otwartej ręki... Zabolało, bo to nieprawda, mam nadzieję, że to była chwila słabości, że się przejęzyczył albo że dziennikarz źle zrozumiał kontekst wypowiedzi. Wyszło fatalnie i nie ukrywam: ta sytuacja była też jednym z powodów mojej decyzji, że czas najwyższy zacząć na swoim. Po takich słowach w ogóle nie ma co mówić o jakichkolwiek wymaganiach co do dalszej pracy, one wręcz tę dalszą pracę wykluczają. Zadecydowałem, że odchodzę ze sztabu i moje odejście nie miało nic wspólnego z przyjściem trenera Berga.
Rozmawiał pan później z Danielem?
- Rozmawialiśmy na spokojnie. On dobrze wie, że głupotę palnął. Mam nadzieję, że teraz to naprawi.
A nie jest dla piłkarzy mistrzów Polski wystarczającym powodem do wstydu, że z całej drużyny ze stojącej piłki najlepiej strzelają Dowhań i Magiera?
- Trener Dowhań to dobrze strzelał ze dwa lata temu, jak kolano miał całe (śmiech). No, a jeśli już się pośmialiśmy, to zwróćmy uwagę, że w każdym klubie bez względu na to, gdzie byśmy nie pojechali, ze stojącej piłki najlepiej strzela trener bramkarzy. Nic dziwnego, skoro robi to przez kilkanaście lat, dzień w dzień, przynajmniej przez godzinę. Pow-ta-rzal-ność. Zresztą nie zgodzę się, że to ja z Dowhaniem najlepiej w Legii strzelaliśmy. A Tomek Kiełbowicz? A Tomek Brzyski?
Mówił pan, że jedną z większych porażek był Kamil Grosicki. Trudno z ręką na sercu przyznać, że od tamtej pory Legia, zanim pozyskała piłkarza, sprawdzała, czy mentalnie dorósł do gry pod presją.
- Patrząc na zaciąg transferowy z 2010 roku - na Mezengę, Antolovicia, Kneżevicia, Manu, Cabrala, kogoś tam jeszcze pominąłem - to prawda. Myśleli, że są w zwykłym klubie, że jak wygrają z pięciu meczów trzy, będzie fajnie. A trafili do Legii, gdzie na pięć meczów wymaga się pięciu zwycięstw, przekonujących. Zjadła ich presja. Długo trwało, zanim zrozumieli specyfikę miejsca, więc było już za późno.
Co konkretnie świadczy o odpowiedniej mentalności?
- Jeżeli ktoś w wieku 20-23 lat ma tę świadomość, jaką osiąga piłkarz po zakończeniu kariery, jest super. A jeżeli wtedy uważa inaczej, to później będą go ścigały banki, kredyty... Bo jak był młody, miał jedno auto, a płacił jak za dwa. Rozumu nie kupisz – auto tak.
Od kilku dni wiadomo, że został pan szkoleniowcem rezerw Legii. Ci zawodnicy powinni przeczytać ten wywiad?
- Nie zaszkodzi im, choć do czytania dostali ode mnie coś dłuższego. Może to zabrzmi śmiesznie, ale kiedyś od bardzo dobrego kolegi otrzymałem książkę. Trochę bajka, lecz z niesamowitym przesłaniem, które powinno wskazać tym chłopakom, w jaki sposób pokierować swoją karierą i życiem.
Zapis całej rozmowy z trenerem Jackiem Magierą można przeczytać w serwisie weszlo.com
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.