News: Wyniki sondy: Powodem kryzysu osłabienia

Jacek Magiera: Prestiżowy mecz w Częstochowie

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

12.03.2019 11:15

(akt. 12.03.2019 11:17)

- Środowy ćwierćfinał Pucharu Polski to dla mnie mecz inny niż wszystkie. Bardzo sentymentalny - obie drużyny są mi najbliższe. Największe sukcesy zawodowe, jako piłkarz i trener, odniosłem w Legii. Ale Raków mnie wychował, ukształtował, dał szansę gry w ekstraklasie, a potem wyeksportował do Warszawy - opowiada były piłkarz i trener Legii, Jacek Magiera na łamach "Przeglądu Sportowego".

Dla pana to więcej niż mecz. Jako zawodnik Rakowa mierzył się pan z Legią i jako legionista rywalizował na boisku z Rakowem.

- Grześkowi Szamotulskiemu strzeliłem w Warszawie gola na 1:0 i miałem okazję na 2:0, ale po uderzeniu piłka poleciała na drugą stronę ulicy Łazienkowskiej - szukali jej gdzieś pod Torwarem. Na starym stadionie łatwo było wykopać futbolówkę poza trybuny. Przegraliśmy 1:2 - decydującą bramkę wbił w ostatniej minucie Jacek Zieliński. Z kolei w Częstochowie miałem asystę przy trafieniu Sylwka Czereszewskiego dla Legii na 1:1 w doliczonym czasie. Byłem, jestem i będę kojarzony z tymi klubami - dziś chyba już nawet bardziej z Legią, w której spędziłem 20 lat. Teraz czeka mnie sentymentalna wyprawa.

Raków bije się o awans do ekstraklasy, a Legia walczy o mistrzostwo - jak obie drużyny potraktują ćwierćfinał Pucharu Polski?

- Prestiżowo. Trofeum jest na wyciągnięcie ręki, spodziewam się zmian w składach, ale też walki na całego. W bramce Rakowa powinien wystąpić legionista Kuba Szumski, po kontuzji może wrócić inny były gracz stołecznego klubu Miłosz Szczepański. Dla nich to też będzie wyjątkowa konfrontacja. Nikt nikomu nie odpuści, dla gospodarzy to najważniejszy dotąd mecz sezonu, dla Legii liczy się wyłącznie awans. Zespół trenera Marka Papszuna nie jest bez szans i nie mówię tego z sentymentu, tylko widzę, w jaki sposób drużyna funkcjonuje, jak jest budowana i powstaje. Ostrzegam Legię przed zlekceważeniem I-ligowca - zagra na specyficznym stadionie i boisku. Jesienią, w 1/16 finału, Lech przekonał się, że Raków jest niebezpieczny u siebie. Wykorzystał wtedy wszystkie słabości Kolejorza i zasłużenie awansował. Przestrzegam Legię przed zlekceważeniem Rakowa - zagra na specyficznym boisku i stadionie.

Nosi pan jeszcze zadrę w sercu do Legii o zwolnienie z funkcji trenera?

- Nie noszę i nie będę nosił. Cieszę się tym, co mam, czyli reprezentacją do lat 20 i mistrzostwami świata, które w maju odbędą się w Polsce. Szykujemy się do wielkiej imprezy. Do nikogo nie noszę w sercu urazy. Lepiej i wygodniej się żyje, kiedy człowiek wyrzuci śmieci z głowy.

Zapis całej rozmowy z Jackiem Magierą można przeczytać na łamach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.