Jacek Magiera: Radović może zagrać na dziewiątce
02.03.2017 12:51
Czy możemy spodziewać się zmian personalnych w Lubinie?
- Tak, zmiany będą w porównaniu do spotkania z Termaliką – z kilku powodów. Zawodnicy wracają po urazach. Wykluczony jest jedynie udział Jakuba Rzeźniczaka, on nie poleci z nami do Lubina. Pod znakiem zapytania stoi występ Michała Kucharczyka. Dziś wyjdzie na trening i zobaczymy jak będzie reagował na obciążenia, jak będzie się czuła jego noga.
Kiedy możemy się spodziewać w składzie Daniela Chimy Chukwu?
- Wtedy, gdy wywalczy sobie miejsce w podstawowym składzie. On przyszedł do nas na początku okresu przygotowawczego i musi potwierdzić swoją dyspozycję na treningu. Jeśli będzie dawał drużynie coraz więcej, to będzie grał. Jest brany pod uwagę przed jutrzejszym spotkaniem. Ale czy z nami poleci, zdecydujemy po treningu.
To co się teraz dzieje, to najtrudniejszy moment, odkąd przejął trener Legię?
- Nie wiem czy najtrudniejszy, na pewno inny. Jesienią byliśmy rozpędzeni, ale to już historia. Ja nią nie żyję i nie zamierzam do niej wracać. Być może będąc na emeryturze, będę wracał do wspomnień, ale dziś trzeba się skupiać na teraźniejszości i przyszłości. Liczyliśmy na inny start. Ale tak się nie stało. Gdybyśmy w ostatniej minucie w Amsterdamie zdobyli bramkę, albo strzelili gola na 2:1 z Termaliką – to odbiór zespołu byłby zupełnie inny. Ocenia się jednak przez pryzmat zwycięstw. A nikt nie pamięta, że podobny mecz jakościowo jak z Termaliką zagraliśmy po meczu z Realem z Cracovią czy po spotkaniu z Borussią ze Śląskiem. Różnica jest taka, że tamte mecze wygraliśmy i nikt nie pamięta o stylu. Ale wyjdziemy z tego, damy sobie radę. Nie czujemy niepokoju, cały czas jesteśmy w grze.
Margines błędu już się wyczerpał wiosną?
- Wszyscy patrzymy na zespół przez pryzmat początku rundy. Ale ja trenerem byłem w 13 spotkaniach. 9 z nich wygraliśmy, 2 zremisowaliśmy i 2 przegraliśmy. Mamy dziś 7 punktów straty i będziemy gonić czołówkę. Gdy obejmowałem drużynę mieliśmy 10 punktów straty do lidera, teraz mamy 7, a mieliśmy już 5, mogliśmy mieć 2, ale nie wykorzystaliśmy swojej szansy. W sporcie tak jest i liczy się to, co jest na końcu, a nie to, co w środku rundy. Dajcie nam popracować, okażcie więcej cierpliwości. Niech ci, którzy jutro wybiegną na boisko będą mieli okazję do wykazania się. Zobaczymy co będzie dalej, ale z optymizmem patrzymy w przyszłość. Chcemy wrócić do dyspozycji jesiennej, ale to jest już trochę inny zespół. Mamy nowych zawodników, których trzeba wkomponować w zespół.
Wiele mówi się o napastnikach, o skuteczności W tym roku najlepszym strzelcem zespołu jest Miro Radović. Jest brana pod uwagę opcja aby przesunąć go do linii ataku?
- Jest taka opcja brana pod uwagę. Być może tak się stanie już w piątek w Lubinie. Ale to nie jest jedyna możliwość. Z pewnością siła ofensywna zespołu jest spora. Poza napastnikami, którzy odeszli, taka sama jak w zeszłej rundzie. Potrzebujemy egzekutora, który zagwarantuje nam 10-12 goli w rundzie i my wciąż takiego napastnika szukamy. Liczę na Rado, tak samo jak liczę na Hamę, Vako, Gui czy Necida i wszystkich piłkarzy ofensywnych. Mam nadzieję, że wezmą na siebie ciężar strzelania goli i będą to robić. Czasem jedna sytuacja decyduje o tym czy mecz się wygrywa czy też nie. Teraz najważniejsze jest byśmy punktowali, wygrywali i gonili czołówkę. Natomiast prawdziwą walkę obejrzymy w ostatnich siedmiu spotkaniach na przełomie maja i czerwca. Miro może zagrać na „dziewiątce”, ale dziś tego nie zdradzę by nie ułatwiać zadania Piotrowi Stokowcowi w Zagłębiu Lubin.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.