News: Jacek Magiera: Każdy jest kierowcą swego życia

Jacek Magiera: Tak rodzą się liderzy

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

05.04.2014 15:38

(akt. 04.01.2019 13:18)

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wygranej, bo to był trudny mecz. Przez długi czas graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce Mateusza Zawala, choć w pierwszej połowie nie było widać, że gramy w dziesięciu - zdołaliśmy przecież nawet podwyższyć rezultat na 2:0. Wiedzieliśmy, że przeciwnik z każdą kolejną minutą będzie na nas nacierał. Sytuację skomplikowała nam trochę stracona bramka na początku drugiej części pojedynku. Musimy być jednak zadowoleni z tego, że poćwiczyliśmy grę w obronie - stwierdził trener rezerw Jacek Magiera po potyczce z Pilicą Białobrzegi.

- Gra w osłabieniu nie jest dla nas nowością, bo na zgrupowaniu i w trakcie treningów mierzymy się czasem 10 na 11 lub nawet 9 na 11. Nie chcemy być zaskoczeni ewentualnym obrotem sytuacji. Na pewno jestem zadowolony z walki i zaangażowania. W chwilach kryzysu nie możemy zapominać o założeniach. Byłoby źle, gdybyśmy szli wtedy za głosem z trybun czy od przeciwników żeby kopać do przodu i tylko atakować. W takich trudnych momentach rodzą się liderzy.


- Nie będę płakał, że sędzia dał czerwoną kartkę Zawalowi. Pokazał kartonik, to pokazał. Prędzej czy później trzeba było się z taką sytuacją zmierzyć i najważniejsze, że mecz skończył się naszą wygraną. Zobaczę jeszcze tę sytuację na wideo, ale skoro arbiter podyktował rzut karny, to może „czerwień” się należała.


- To jest zespół i rozliczamy wszystkich, a nie jednostki. Jestem dziś zadowolony ze wszystkich, ale wiadomo, że niektórzy dali dziś drużynie trochę więcej dzięki doświadczeniu. Ważne żeby w takich chwilach kapitan i jego zastępca ciągnęli ekipę do przodu. W dobrej dyspozycji jest Michał Bajdur, który znowu trafił do siatki i przy okazji dostał solidnego kopa. Zacisnął zęby i grał dalej, ale to grupa ludzi, która wie czego chce i tak jest na wysokim poziomie. Wojtek Skaba również nam pomaga i jest silnym punktem zespołu, cieszę się, że obronił rzut karny.


- Czarek Michalak długo dochodził do zdrowia i cieszymy się, że może z nami grać. Jego rehabilitacja nie była prosta – zerwał mięsień dwugłowy, potem miał jakąś zakrzepicę i wiele czasu spędzał na łóżku rehabilitanta. Wytrzymał, a dzisiaj wszedł na boisko i zrobił co miał zrobić. Zasłużył na obecność w kadrze meczowej. Z konieczności występował dziś przez chwilę w pomocy, ale widzimy go jako defensora. W końcówce idealnie nadawał się na pojedynki główkowe, bo wpuszczenie Grześka Tomasiewicza w takiej sytuacji byłoby dziwne.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.