Jacek Magiera: Trzeba mieć nadzieję
06.08.2005 02:38
- Nasza niemoc strzelecka trwała dziś przez kolejne 45 minut i trudno powiedzieć, dlaczego tak jest. Gdybyśmy wiedzieli, zapewne już dawno byśmy dali sobie z tym radę. Zawsze chciałoby się widzieć taką Legią, jak tą grającą po zdobyciu bramki, pewną, zdecydowaną i grającą z polotem. Trzeba mieć nadzieję, że tak będzie od następnego meczu - powiedział po meczu w Bełchatowie <b>Jacek Magiera</b>
- Wejście na boisko przyszło dosyć niespodziewanie - mówił dalej "Magic" Każdy, kto choć trochę grał w piłkę wie co to oznacza zacząć grać nierozgrzanym przeciwko zawodnikom, którzy już mają czucie piłki. Trener zadecydował, że mam zastąpić na pozycji stopera kontuzjowanego Dicksona. Nie ma co się zastanawiać, trzeba po prostu grać. Myślę, że w tym spotkaniu nie popełniłem błędów.
- Bełchatowianie nie grali skomplikowanej piłki. Zagrywali długą piłkę na Matusiaka oraz Chofona, którym pomagał Garguła. Dużo się zastawiali, kilka razy walczyliśmy w pojedynku biegowym, ale żadnej klarownej sytuacji sobie nie stworzyli. Tylko Matusiak miał pod koniec spotkania dobrą okazję, ale jego strzał z kilku metrów pewnie wybronił Fabiański. Wcześniej napastnik gospodarzy dryblował w polu karnym, ale w końcu udało się nam go zablokować. Atakujący ma zawsze łatwiej, ponieważ to obrońca musi uważać, żeby nie sfaulować, nie dotknąć piłki ręką i oczywiście, nie dać wyminąć się - zakończył Magiera
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.