Jacek Mazurek: Dążymy do wzorców z najwyższej półki
15.04.2013 23:35
Czy Michał Żewłakow zajmie pańskie stanowisko po sezonie i będzie symboliczne przekazanie pałeczki ?
- Nie obawiam się o swoje stanowisko ale o tę kwestię trzeba zapytać prezesa klubu. Nie wykluczam, że może to być zarówno przekazanie pałeczki jak i współpraca. Ja ze swojej strony staram się wykonywać swoje obowiązki najlepiej jak potrafię. Uważam, że dla takich ludzi jak Michał zawsze powinno być miejsce w takim klubie jak Legia, ale też musi mieć czas na przejście na nową drogę zawodową i również możliwy jest scenariusz w którym "Żewłak" będzie szefem skautingu ze szczególnym naciskiem na zagranicę.
Czy zgodzi się Pan z oceną że był pan słabym piłkarzem, ale odnalazł się jako działacz ?
- Piłkarzem faktycznie nie byłem wielkim ale prawdę mówiąc już od wczesnych lat bardziej skłaniałem się ku pracy z młodzieżą i to w tym kierunku starałem się kształcić swoją osobę. Może niekoniecznie jako trener, ale właśnie jako osoba z zakresem obowiązków jaki wykonuję obecnie.
Czy wobec tego czuję się Pan spełniony? Bo od człowieka z małego miasta doszedł pan do tak istotnej funkcji...
- Wiadomo, że była to szalenie istotna decyzja, którą podjąłem wspólnie z rodziną. Biorąc pod uwagę fakt, że zaczynałem od samych podstaw, a jestem teraz tu gdzie jestem, mogę powiedzieć, że jestem spełniony. Aczkolwiek nadal zakładam sobie cele, trzeba iść dalej. Nawiasem mówiąc każdy piłkarz powinien również zakładać sobie taki schemat działania w myśl: zawsze mogę być lepszy i nadal się rozwijać. Wiadomo, że nikt nie będzie takim piłkarzem jak Messi, ale zawsze musi dążyć do tych najlepszych. Dobrym przykładem jest wielokrotnie wypominany nam Rosenborg, który mimo tego, że nas wyeliminował nie jest dla nas wyznacznikiem i kierunkiem działania. Nasze cele są dużo bardziej dalekosiężne. Reguła dla takiego klubu jak Legia to faza grupowa Ligi Europy, a w dalszym rzucie grupy w Lidze Mistrzów.
Temat Roberta Lewandowskiego
- Istotnie jest to nasz ogromny błąd i to nie tylko finansowy. Ale niestety prawda jest taka, że takie pomyłki są niejako wkalkulowane w ten biznes i nie takim klubom jak Legia zdarzały się przeoczenia prawdziwych perełek, które potem często wracały do tych klubów ale już za dużą gotówkę. Wypatrzyliśmy Roberta w Delcie gdzie grał już jako 16-latek, ale pechowo nałożyło się na siebie kilka czynników, które przekreśliły szansę Roberta na zaistnienie w Warszawie. Pierwszym był fakt, że wraz z Lewandowskim do klubu przyszło aż 6 napastników, którzy naszym zdaniem, rokowali lepiej niż "Lewy". Wśród tej szóstki był np. Adrian Paluchowski. Następna sprawa - młodzi piłkarze grali w rezerwach, które były bardzo mocno wspierane piłkarzami z pierwszego składu i tym samym ci młodzi zawodnicy mieli dużo mniejsze szanse na wykazanie się, a jeśli dodamy do tego fakt, że nie posiadaliśmy wówczas akademii i w związku z tym nasze możliwości oceny potencjału zawodników o zbliżonym wieku były praktycznie żadne, jeśli dodamy drobne urazy Lewandowskiego, to otrzymamy taki a nie inny wynik. I absolutnie nie chcę tutaj nikogo obciążać za tę decyzję. Musimy sobie też jasno powiedzieć, że spośród powiedzmy 10-12 piłkarzy, którzy przychodzą z każdego rocznika, realną szansę na pozostanie ma zaledwie kilku. I mimo ogromnego obciążenia błędem, musimy podejmować takie ryzyko. Dodam jeszcze tylko, że choćby nawet zawodnikowi nie udało się w Legii to nigdy od klubu nie usłyszy, że jest słaby, czegoś takiego nigdy nie zrobiliśmy i na pewno nie zrobimy.
Dlaczego klubom europejskim udaje się osiągnąć sukces? Nie chodzi tutaj o te czołowe klubu w Europie ale o jednostki takie jak np. Atalanta Bergamo - w czym jej Akademia jest lepsza od tej Legii?
- Przede wszystkim w kwestii doświadczenia. Jednostki szkolenia młodzieży sa integralną częścią struktury klubu i powstają wraz z całym klubem jako takim. To jest absolutna podstawa, czego u nas nigdy nie było i w zasadzie nadal nie ma. Naszym celem jest dążenie do wzorców z najwyższej półki takich jak Barcelona czy Dortmund. Jednakże to wymaga czasu, my dopiero się uczymy. Ale filozofia i wzorzec jaki sobie założyli właściciele jest słuszna i jeśli nam się uda ją wdrożyć to mamy szansę sporo osiągnąć. Moim zdaniem zdecydowanie łatwiej jest sobie wychować młodego piłkarza, bo pozyskanie zawodnika jest bardzo kosztowne, a nie daje nam gwarancji, że w nieco późniejszym okresie będzie się spełniał.
Dlaczego nie udało się wobec tego z Arkadiuszem Milikiem ?
- Nie uczestniczyłem w tych konkretnych rozmowach, ale w przypadku Milika sprawa jest jasna - po prostu nie był zainteresowany grą w Legii.
Kto wpadł na pomysł ściągnięcia tak słabego zawodnika jak Marko Suler i to bez żadnej weryfikacji chociażby za pomocą taśm z jego występami? Bo nie można za obserwację zawodnika w 45 minutach meczu kadry narodowej?
- (długa cisza) Legia wpadła na taki pomysł. Mieliśmy komitet transferowy w skład którego, wchodziłem między innymi ja, prezes Piotr Zygo, Marek Jóźwiak czy trener Jan Urban. Komitet zgłosił zapotrzebowanie na konkretną pozycję i Suler wydawał się spełniać te wymogi. Absolutnie nie wybielam swojej osoby od tej decyzji, bo obciąża ona także i mnie, a nie tylko Jóźwiaka.
Czy został pan Dyrektorem Sportowym aby takich przypadków jak Suler już więcej w klubie nie było?
- Klub powierzając mi to stanowisko od razu jasno powiedział, że mam też pewien czas na wdrożenie się w nową rolę, ale niewątpliwie nie możemy popełniać takich błedów bo nas na to nie stać. Co więcej, musi to być trwały proces, który wyeliminuje sytuację gdzie przeznaczamy ogromne pieniądze na słabego piłkarza bądź grupę zawodników, podczas gdy moglibyśmy je spożytkować na rozwój młodzieży. Niestety to jest proces i on też wymaga czasu aby wszystkie te tryby się zazębiły.
Jan Urban - czemu został ponownie trenerem skoro nie miał w zasadzie żadnych konkretnych wyników od czasu ostatniej przygody z Legią ?
- Jan Urban spełniał wymogi jakie stawiał przed nim klub. Czas pokazuje, że była to słuszna decyzja i wierzymy, że koniec sezonu potwierdzi nasz wybór. Sukcesy indywidualne szkoleniowca są oczywiście bardzo ważne, ale być może jeszcze bardziej kluczowa jest wspólna, zbieżna wizja, która łączy klub i trenera, a także wzajemne zaufanie. Ponadto w moim odczuciu bardzo często przesadnie demonizuje się postać trenera w klubach, w których nie miał on szansy na rozwój.
Czy klub jest gotowy na odejścia piłkarzy i ich potencjalne zastąpienie?
- Oczywistym jest, że naszym celem jest aby możliwie równoważyć budżet i nie doprowadzać do sytuacji gdzie pensje piłkarzy pochłaniają lwią część klubowych pieniędzy. Prawdą jest, że jeśli Legia otrzyma dobre oferty rzędu kilku milionów euro to nie będziemy blokować transferów młodych i wyróżniających się piłkarzy takich jak Dominik Furman, Daniel Łukasik czy Jakub Kosecki. Mamy przygotowanych następców, ale moim zdaniem proces odejścia lub zastępstwa piłkarzy to nie będzie zjawisko falowe, a bardziej zrównoważonych kroków, bez gwałtownych ruchów. Jest oczywiście grupa bardzo wyróżniających się piłkarzy, ale nie będę nikogo indywidualnie wyróżniał, bo takie działanie zabija potrzebę rywalizacji, a każdy piłkarz Legii bez względu na to czy jest zawodnikiem pierwszej czy juniorskiej drużyny musi wiedzieć, że gra z "elką" na piersi wymaga największego oddania i po prostu zobowiązuje!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.