Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Okieńczyc:"Legia nie musiała nigdzie jechać"

Adam Dawidziuk

Źródło: Gazeta Wyborcza

27.09.2002 09:09

(akt. 15.01.2019 20:12)

- "Nigdy nie faworyzowaliśmy nikogo i nie będziemy tego robić, jeśli chodzi o przekładanie meczów na poniedziałek. Poszliśmy na ustępstwo Polonii. Klub z Warszawy poprosił nas, by ze względu na to, iż pucharowy mecz zakończy się w Porto w czwartek po północy, mecz w Lubinie odbył się w poniedziałek. Polonia tłumaczyła, że do Polski wraca w piątek, potem jeszcze długa podróż na Dolny Śląsk... Zgodziliśmy się. Legia była w innej sytuacji niż Polonia czy Wisła, grała z Utrechtem u siebie i na mecz ligowy nie musiała nigdzie jechać." - mówi szef redakcji sportowej Canal+, Jacek Okieńczyc.
Za przełożenie meczów na poniedziałek Canal+ "dostał po głowie", skrytykowano nas, podniósł się krzyk i postanowiliśmy więcej z nikim nie iść na ustępstwa. Z PZPN przyszło pismo, byśmy "nie reagowali na każdy kaprys klubów". Aby jednak być fair, na poniedziałek przełożony zostanie mecz Legia - Polonia. Zespół Dragomira Okuki gra w czwartek w Utrechcie. Przekładamy więc spotkanie ligowe na poniedziałek, by zawodnicy Legii odpoczęli. Zgodziliśmy się na przełożenie meczów Legii, Wisły i Polonii. Więcej odstępstw od reguły nie przewiduję. Zespoły, które grają w pucharach, mecze ligowe rozgrywać będą w niedzielę. Chyba że zdarzą się sytuacje wyjątkowe. Jakie? Nie wiem. Np. wizyta Ojca Świętego. Co do umowy o prawa do transmisji meczów, to Canal+ podpisał umowę z PZPN. I to Związek jest dla nas partnerem do rozmów. My przekazujemy pieniądze do PZPN, a to jak one są dzielone i ile kluby dostają i za co, nie decyduje Canal+. Ja nie znam nawet kwot wpisanych w "drabinkę", regulujących kto, ile i za które miejsce dostanie. Działacze doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji ekonomicznej nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Ale renegocjacja warunków nowej, niższej o 40 proc. umowy odbyła się w obecności przedstawicieli klubów polskiej ligi. Wszyscy mieli szansę zerwania kontraktu, bo rzeczywiście to było naruszenie warunków poprzedniej umowy. Nikt nie zdecydował się na taki krok, bo jasne jest, że żadna inna telewizja nie zapłaci tyle, co Canal+. Dzwoniłem w ostatnich dniach do PZPN i prezes Listkiewicz powiedział, że nie ma takiej możliwości, by Legia albo jakikolwiek inny klub złamał warunki umowy, wypowiedział kontrakt bądź nie wpuścił kamer Canal+ na stadion. Nie ma też możliwości, by mecze jakiejkolwiek I-ligowej drużyny były pokazywane w innej stacji niż Canal+. Gdyby tak się stało, prawdopodobnie pozwalibyśmy do sądu PZPN, bo to z nim mamy podpisaną umowę. Ja też bym chciał, żeby mecze pokazywane były w telewizji odkodowanej. Ale żadna nie jest tym chyba zainteresowana. To znaczy jest, ale najchętniej za darmo. Dostarczyć gotowy materiał, a ona go wyemituje. W naszym imieniu firma Sportfive prowadzi negocjacje z TVP, Polsatem i TVN. Chętnie podzieliłbym się prawami do ligi. Ale nie ma chętnego. Do kupienia jest także magazyn ligowy z pięcio-, nawet sześciominutowymi skrótami z meczów. Mógłby być wyemitowany w niedzielę po południu. I co? Też zainteresowanie jest niewielkie. A kwota, jaką kosztuje, jest niższa niż 10 proc. sumy przekazywanej przez nas każdego roku PZPN-owi.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.