Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Zieliński broni piłkarzy

Adam Dawidziuk

Źródło: Przegląd Sportowy

17.06.2005 12:31

(akt. 28.12.2018 11:49)

- Przecież nie będziemy wybierać ludzi do gry w zespole kierując się kryterium, czy dobrze wykonują rzuty karne. Może mamy wziąć zawodnika, który będzie stał 90 minut i potem trafi z 11 metrów? Mamy inne priorytety, karne to jest tylko dodatek, choć oczywiście fajnie by było mieć świetnych graczy, którzy jeszcze trafiają z karnych - mówi trener Legii <b>Jacek Zieliński</b> na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Po meczu w Grodzisku nie było żadnej kary. Zabrakło nam po prostu szczęścia. Poza tym w sukcesie Groclinu duża zasługa Przyrowskiego. Mieliśmy sytuacje, ale on bronił strzały Tomka Sokołowskiego, a pomogło mu szczęście, gdy Kiełbowicz trafił w słupek - dodaje. - Wystarczy spojrzeć na finał Ligi Mistrzów. Znakomici zawodnicy Milanu też pudłowali. To nie jest kwestia umiejętności. W meczu dochodzą nerwy, stres. Jak pierwszy zawodnik nie strzeli, to następnemu jest znacznie trudniej. Psycholog też nie jest receptą na pudła z karnych - kończy Zieliński.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.